Cicha noc. Świąteczne opowiadania kryminalne

Cicha noc. Świąteczne opowiadania kryminalne

Ocena 1/3


Sięgając po te książkę liczyłam na zestaw wciągających i trzymających w napięciu opowiadań.
Niestety jestem mocno rozczarowana, książka zawiera piętnaście opowiadań różnych autorów.
Wszystkie mają wspólny mianownik, dzieją się bowiem w okresie Bożego Narodzenia.
Z pośród wszystkich opowiadań wybrałabym może z cztery, które były dosyć ciekawe, pozostałe mnie nie przekonały. Zabrakło mi napięcia i próby podtrzymania zainteresowania czytelnika.
Niektóre z opowiadań kończyły się w dziwny sposób, tak jakby autorzy nie mieli na nie pomysłu lub jakby zostały wyrwane z większej całości. Pomysł na zgromadzenie opowiadań mało znanych autorów był ciekawy, jednak same opowiadania nie spełniły moich oczekiwań.
Świąteczny dyżur czyli walka z magicznie uciekającym czasem

Świąteczny dyżur czyli walka z magicznie uciekającym czasem

 Ocena 3/3


 Po wspaniałym debiucie Będzie bolało jak tylko dowiedziałam się o kolejnej książce wiedziałam, że muszę ją przeczytać. I nie zawiodłam się bo Świąteczny dyżur jest równie dobrą książką. Autor w dalszym ciągu opowiada o swoich przeżyciach w roli młodego lekarza. Jego wypowiedzi nadal są zabawne i pełne sarkazmu. Nieco specyficzne poczucie humoru Adama Kay'a wzbudza przynajmniej u mnie śmiech połączony z lekkim skrzywieniem obrzydzenia, bowiem jego opisy świątecznego życia są bardzo szczegółowe, czasami aż do przesady. Tak jak w poprzedniej książce autor swoje wspomnienia skupia na pracy oddziału położniczo- ginekologicznego, bo tam głównie odbywała się jego praca. Książka ponownie utrzymana jest w formie dziennika, więc towarzyszymy Adamowi Kay'owi w trakcie spotkań z pacjentkami i przy odbieraniu porodów. A jest to bardzo gorący czas na oddziale, bo wtedy na świat przychodzi sporo dzieci.  Świąteczny dyżur jest zbiorem wspomnień z dyżurów w czasie poprzedzającym święta i w ich trakcie. Autor miał niestety pecha, że w czasie swojej kariery medycznej w pracy spędzał każde święta przez co jego nastawienie do tego czasu jest mało entuzjastyczne i przypomina podejście bajkowego Grincza. Kolejny raz jestem bardzo zadowolona z lektury, książkę kupiłam sobie na Mikołajki i był to zdecydowanie trafiony prezent.



Infekcja

Infekcja

 Ocena 2/3


Jest to mój drugi medyczny thriller Tess Gerritsen który przeczytałam. Niestety książka nie zachwyciła mnie, była dobra jednak brakowało jej kilku elementów by wzbudzić mój zachwyt.
Po pierwsze akcja - ta rozwija się dosyć wolno, liczyłam na szybsze tempo rozwoju zdarzeń. Po drugie jak sam tytuł wskazuje liczyłam na rzeczywistą infekcję, ale na trochę większą skalę. Po trzecie przy czytaniu nie towarzyszyło mi uczucie ciągłego napięcia, które tak bardzo lubię w literaturze tego typu. Po czwarte moim zdaniem w książce brakuje bardziej szczegółowych opisów objawów choroby, autorka ogranicza się do drżenia poszczególnych kończyn, a to trochę mało by wzbudzić zainteresowanie pojawiającą się infekcją. U Cooka opisy sposobów zakażeń i rozprzestrzeniania się choroby są bardziej dopracowane a przez to ciekawsze.
Wyszedł z tego całkiem przyzwoity thriller medyczny, jednak póki co za mistrza tego gatunku będę nadal uważała Robina Cooka. Mam w planach jeszcze jedną książkę Gerritsen, może ona okaże się bardziej porywająca.
Na ostry dyżur trafia stary człowiek z objawami alzheimera, mająca w tym dniu nocny dyżur Toby Harper podejrzewa u niego udar. Pacjent nagle znika w niewyjaśnionych okolicznościach a lekarka wplątuje się w sprawę, która będzie miała dla niej niebezpieczne skutki. niestety Toby zacznie zdawać sobie z nich sprawę dopiero wtedy gdy bezpośrednie zagrożenie zacznie dotyczyć najbliższej jej osoby.
Księga o Niewidzialnym

Księga o Niewidzialnym

 Ocena 2/3


Księga o Niewidzialnym jest zbiorem pięciu opowiadać Erica - Emmanuela Schmitta, każde z nich niesie osobne przesłanie. Wszystkie jednak mają wspólny mianownik pokazania obrazu Boga w różny często nieoczywisty sposób.
Milarepa - to historia dziecka, które w swojej dziecięcej niewinności wyraziło żal spowodowany stratą poniesioną przez członka swojej rodziny. W zamian za to jego i jego najbliższych spotkało zło więc on sam stał się zły. Baśń mówi o tym, że o wiele łatwiej jest popełniać zło, bo wymaga ono znacznie mniej wysiłku niż dobro jednak na pochwałę zasługuje ten kto potrafi za zło odpłacić dobrem i wybaczyć krzywdy bliźniemu.
Pan Ibrahim i kwiaty Koranu - Mojżesz opuszczony w dzieciństwie przez matkę i wychowywany przez ojca czuje się niechciany i niekochany. Jego relacja z ojcem jest dosyć krucha, w tym czasie pomału zaprzyjaźnia się z Panem Ibrahimem który prowadzi sklep w jego dzielnicy. Gdy również ojciec opuszcza Mojżesza chłopak sądząc że został całkiem sam na świecie niespodziewanie odnajduje wsparcie i ojcowską miłość w Panu Ibrahimie. Opowieść uczy tego, by mimo wszystko zawsze mieć nadzieję, bo nigdy nie wiemy kiedy nasz los się odmieni.
Oskar i Pani Róża - historia chorującego na raka dziesięcioletniego Oskara jest chyba najbardziej znaną z historii stworzonych przez Schmitta. Opowieść tę czytałam już kilka razy, jednak nieodmiennie powoduje ona u mnie duże wzruszenie. Jest przepełniona życiową mądrością, próbą pogodzenia się ze śmiercią i przeżycia reszty życia tak by w pełni cieszyć się z każdej chwili. Oskar poznaje w szpitalu wolontariuszkę, która dla niego staje się ciocią Różą. Kobieta prowadzi z chłopcem rozmowy o Bogu, życiu i śmierci. Zachęca go do codziennego pisania listów, by w ten sposób dać mu zajęcie i pomóc zrozumieć istotę przemijania oraz oswoić jego lęk przed śmiercią.
Opowieść uczy tego by cieszyć się z każdej chwili życia, która została nam dana.
Dziecko Noego - jest to historia katolickiego księdza ojca Ponsa, który w okresie okupacji Brukseli ocalił dwieście siedemdziesiąt jeden dzieci przed śmiercią. Wśród nich było jedno szczególne dziecko imieniem Joseph z którym ksiądz się zaprzyjaźnił. Wspólnie z chłopcem zgłębiał religię żydowską. Ojciec Pons prócz ratowania dzieci ocalił również księgi i przedmioty symbolizujące kulturę żydowską. W późniejszych latach zakładał kolekcje przedmiotów innych okupowanych narodów. To przypowieść o odwadze i nadziei do samego końca.
Zapasy z życiem- Jun to zły na cały świat młody chłopak uważający, że jego życie nie ma sensu i że nikogo ono nie obchodzi. na swojej drodze spotyka Shomintsu, który wskazuje mu w życiu cel i pomaga uporać się z demonami przeszłości. Przypowieść ta mówi o tym, że swój życiowy cel możemy odnaleźć w miejscu i czynnościach po których najmniej się tego spodziewamy, a pomocną dłoń otrzymać od tych od których w żadnym stopniu tego nie oczekujemy.
Królowa ludzkich serc

Królowa ludzkich serc

Ocena 2/3


Pamiętam, że kilka lat temu przeczytałam książkę Diana. Prawdziwa historia, był to rodzaj autobiografii księżnej. Sięgając po Diana. Moja historia początkowo myślałam, że będę czytać te samą książkę tylko, że w nowszym wydaniu. Diana. Moja historia okazała się jednak połączeniem autobiografii z bardzo szczegółową biografią. Książka Andrew Mortona podzielona jest na czternaście rozdziałów z czego pierwszy zawiera bezpośrednie wspomnienia Diany. Są one rodzajem zarejestrowanych przez księżnę odpowiedzi na przesłane jej wcześniej pytania. Część ta mimo, że ułożona chronologicznie wydaje się być nieco chaotyczna przez to, że widzimy tutaj jedynie napisane przez Dianę odpowiedzi nie znając dokładnej treści pytań, które jej wcześniej zadano. Odpowiedzi te są formą luźnych stwierdzeń, nie określających dokładnego miejsca i czasu zdarzeń, te dopiero porządkują bardziej pojawiające się przypisy autora. Księżna opowiada tam o swoim nieszczęśliwym dzieciństwie spowodowanym rozwodem rodziców, o jej okresie dorastania dzielonym na czas spędzony z matką i ten z ojcem. Kolejne wspomnienia dotyczą lat młodości i życia singielki do momentu poznania księcia Walii. Diana opisuje swoje uczucia wobec księcia Karola, to jakie zrobił na niej wrażenie. Dalsze wspomnienia dotyczą okresu narzeczeństwa i tego, że z nikomu nie znanej młodej dziewczyny nagle stała się budzącą spore zainteresowanie mediów narzeczoną księcia Walii. Już w okresie narzeczeństwa Diana dowiedziała się o dużej zażyłości łączącej Karola z jego wieloletnią przyjaciółką Camillą Parker- Bowles. Już jako żona i księżna Walii Diana bardzo często wspominała jak ta relacja wpłynęła na jej małżeństwo z księciem Walii.
Księżna otwarcie przyznawała się do bulimii i depresji, które towarzyszyły jej przez prawie cały okres małżeństwa. W swoich bezpośrednich wspomnieniach przedstawia siebie jako osobę samotną, nękaną przez media i stanowiącą problem dla rodziny królewskiej.
Druga część książki będąca szczegółową biografią Diany Spencer jest próbą bezstronniczego przedstawienia wizerunku księżnej Walii. Tego jak była postrzegana przez członków rodziny królewskiej, media i swoje najbliższe otoczenie. Zarówno z bezpośredniej relacji księżnej jak i wypowiedzi ludzi którzy mieli z nią styczność wyłania się obraz kobiety nieszczęśliwej, która rozczarowała się rolą którą przyszło jej odegrać. W drugiej części znajdziemy sporo cytatów będących wypowiedziami rodziny Spencerów, przyjaciół księżnej, członków jej ochrony czy dam dworu. Każda z tych osób wspomina księżnę na swój sposób.
Książka jest kopalnią informacji o życiu Diany Spencer późniejszej księżnej Walii. Osobom lubiącym czytać biografie znanych osób szczególnie te lekturę polecam.
Joseph

Joseph

 Ocena 3/3



Autorka na zaledwie 119 stronach zmieściła sporą ilość rozważań na temat ludzkiego życia. Mamy tu dużo przemyśleń dotyczących przemijającego czasu, tworzących się wspomnień czy ludzkich zachowań. Jest też spora dawka lęku, samotności i potrzeby bliskości zgromadzona w jednej wątłej postaci. Joseph od lat pracuje w różnych gospodarstwach na wsi. Przez lata gromadzi wspomnienia , zapamiętuje daty, ludzi, miejsca i wydarzenia. Jego wspomnienia są jak książka do której często wraca. Joseph przez lata zmaga się też z odziedziczonym po ojcu problemem, zbyt często zagląda do kieliszka. Z tego powodu niszczy sobie życie. Mimo, że jako pracownik uchodził za odpowiedzialnego to przez swoje problemy zniechęca do siebie ludzi. Josephowi nie układa się również uczuciowo jedyna kobieta którą pokochał zniszczyła mu życie.
Książka niesie w sobie przesłanie: nie ważne ile razy upadniesz ważne żebyś za każdym razem się podnosił i próbował od nowa.
Książka jest bardzo poruszająca i skłania do refleksji. Jedyny jej minus to sposób w jaki została napisana. Jest to jednolity tekst w którym czasami ciężko zauważyć gdzie kończy się jedno zdanie a zaczyna kolejne bowiem autorka tworzy długie zdania z dużą ilością przecinków.
Mnie bardzo poruszyła ta powieść, chociaż jest dosyć minimalistyczna. Tutaj nie ma zbędnych słów i długich opisów. Autorka zawarła to co najważniejsze na niedużej ilości stron.
Mroczne przypływy Tamizy

Mroczne przypływy Tamizy

Ocena 2/3



Książka nie wciągnęła mnie tak mocno jakbym tego chciała dlatego przeczytanie jej zajęło mi dłuższą chwilę. Bardziej przekonały mnie inne książki Bolton, które czytałam, a których recenzje znajdziecie na blogu. W powieści pojawia się sporo martwych ciał wyławianych z Tamizy, a sposób ich rozkładu w znacznym stopniu utrudnia identyfikację, jednak brak mi tutaj takiego częstego elementu zaskoczenia. Efekt ten został uzyskany dopiero na sam koniec książki, a to według mnie trochę za późno. Tutaj po prostu czytelnik od początku zaczyna podążać właściwym, jednak na szczęście nie ostatecznym tropem. Oficjalnie w książce mamy jedną główną bohaterkę jednak przez sposób przedstawiania innych kluczowych postaci na początku zastanawiałam się, która z nich odgrywa w książce kluczową rolę.
Lacey Flint jest funkcjonariuszką policji rzecznej, która w wolnym czasie pływa w Tamizie. Pewnego dnia odnajduje zwłoki owinięte na wzór mumii, ciało jest już w znacznym rozkładzie.
W niedługim czasie w rzece pojawiają się kolejne ciała, a Lacey zaczyna prześladować tajemniczy pływak. Funkcjonariuszka zostaje wplątana w sprawę jeszcze bardziej, gdy na jej łodzi ktoś pozostawia jedno z ciał. Od tej pory kobiecie zaczyna grozić niebezpieczeństwo.
Lacey od dawna skrywa swoją prawdziwą tożsamość, a sprawa topionych kobiet może doprowadzić do zburzenia tak starannie zbudowanej na nowo historii jej życia.
Na moment przed świtem

Na moment przed świtem

Ocena 3/3 

Poprzednia saga autorki bardzo mi się spodobała, więc gdy pojawiła się informacja o powstaniu nowej wiedziałam, że muszę sięgnąć po pierwszą część. Byłam bardzo ciekawa jak autorka poradzi sobie z tematyką wojenną. Okazało się, że doskonale dała sobie radę, dzięki czemu wyszła z tego bardzo interesująca powieść. W powieściach Pani Magdaleny najbardziej lubię to, że czytając mam wrażenie jakby bohaterka siedziała obok mnie i sama opowiadała swoją historię. Czytając poprzednie książki przyzwyczaiłam się już  do tego, że każda rozpoczęta w powieści historia znajdywała swoje zakończenie. Natomiast po lekturze Na moment przed świtem mam spory niedosyt nie poznawszy od razu dokładniej losów Adrianny i Agnes. Rozumiem jednak, że może być to celowy zabieg mający skłonić czytelnika do sięgnięcia po kolejne części serii. Nową serią Pani Wala zdecydowanie mnie przekonała, więc będę w gronie tych czytelników, którzy z chęcią sięgną po kolejne tytuły.
Adrianna jest młodą kobietą, ktòra w wyniku kilku złych decyzji z przeszłości tkwi w nieudanym małżeństwie. Kobieta znosi codziennie słowne ataki męża jednocześnie pozwalając mu na złe traktowanie. Adrianna uważa swoje małżeństwo za pokutę za grzechy z przeszłości. Pewnego dnia w szkole w której pracuje poznaje Agnes staruszkę, która opowiada młodzieży swoją historię. Przypadek sprawia, że obie kobiety bardzo się do siebie zbliżają, a historia Agnes pomaga Adriannie w podjęciu ważnych życiowych decyzji.
Agnes obecnie wiekowa staruszka, wspomina swoje życie w czasie wojny, gdy jako bardzo młoda kobieta musiała odnaleźć się z dnia na dzień w nowej wojennej rzeczywistości. Jednocześnie tęskniąc za narzeczonym który wyruszył na wojnę wraz z innymi mężczyznami z ich rodzinnych Mysłowic, aby pròbować obronić kraj przed wrogiem.
Na moment przed świtem to również doskonały obraz Mysłowic - miasta w którym spotykają się cztery rodzaje kultur: Polska, Śląska, Żydowska i Niemiecka. A wojna dla wielu mieszkańców staje się czasem trudnych decyzji polegających na określeniu własnej tożsamości.
Powiesić, wybebeszyć i poćwiartować

Powiesić, wybebeszyć i poćwiartować

 Ocena 2/3

Jest to przedstawiona od czasów Starożytnego Rzymu do czasów współczesnych historia egzekucji stosowana w różnych krajach na przestrzeni wieków. Jonathan Moore szczegółowo opisuje sposoby egzekucji opierając się na materiałach historycznych. W Starożytnym Rzymie kara śmierci była wykonywana publicznie poprzez rozszarpanie skazanego przez dzikie zwierzęta najczęściej lwy i tygrysy. Późniejszą metodą egzekucji w tym państwie było łamanie kołem. W Japonii natomiast najstarszą metodą egzekucji było gotowanie żywcem. W kolejnych wiekach pojawiły się następne metody jak grzebanie żywcem, topienie, ścinanie toporem czy kamieniowanie lub ukrzyżowanie.
Do najokrutniejszych należało patroszenie już martwej ofiary oraz skalpowanie. Każdą z metod poprzedzały zazwyczaj długie tortury. W XV wieku pojawiła się bardziej "humanitarna" metoda zabijania polegająca na ścięciu mieczem. Egzekucji tej dokonywano publicznie.
Do XVIII wieku w Europie i Anglii odbywały się polowania na czarownice. Kobiety oskarżone o kontakty z czarną magią najczęściej palono na stosach. Posądzenie o czary spowodowało śmierć wielu niewinnych kobiet, które w obliczu takich oskarżeń nie miały szans się bronić i udowadniać swojej niewinności. Pomimo, że metoda wieszania znana była od dawna to najbardziej rozpowszechniła się na przestrzeni XVIII i XIX wieku, kiedy w powszechnym obiegu były szubienice. Metoda ta jednak powodowała często długie agonie skazanego. Nastąpiły zatem kolejne poszukiwania bardziej " humanitarnych" metod egzekucji. Tak narodziła się we Francji maszyna zwana gilotyną. Urządzenie to służące do ścinania głów w powszechnym użyciu pozostało do roku 1977. Gilotyna najwięcej ofiar zebrała w okresie rewolucji a do najbardziej znanych należeli Maria Antonina i Ludwik XVI. W XX wieku nastąpił kolejny przełom w tworzeniu nowych metod zabijania. W Stanach Zjednoczonych stworzono krzesło elektryczne. Jednak ta rzekomo szybsza metoda miała wiele wad i często powodowała duże cierpienia skazańca. Najczęściej w wyniku złego podłączenia elektrod mających doprowadzać prąd. Mimo to krzesło elektryczne było w powszechnym użyciu w latach 1924- 1964. Ostatniej oficjalnej egzekucji z użyciem tej metody dokonano w 2013 roku w Wirginii. Zanim komora gazowa zaczęła się kojarzyć tylko z obozami śmierci stosowana była jako jedna z metod egzekucji. Metoda ta również początkowo uznawana za łagodną formę egzekucji została wycofana z użycia jako powodująca zbyt duże cierpienia skazanego bowiem mieszanka gazów stosowana w tej metodzie powodowała często długą agonię skazanego i poparzenia na ciele. Metodą która przetrwała próby czasu i stosowana jest w wielu stanach do dziś dzień jest zastrzyk trucizny. Sposób ten polegał na podaniu skazanemu mieszanki trzech substancji z których pierwsza powodowała utratę przytomności.
Jonathan Moore napisał swoją książkę bardzo szczegółowo, wiele z opisów powodowało u mnie uczucie obrzydzenia. Trzeba jednak przyznać, że książka Powiesić, wybebeszyć i poćwiartować jest sporym źródłem informacji o metodach śmierci na przestrzeni wieków. Kilka metod znałam z lekcji historii, ale o wielu nie miałam pojęcia. W dodatku język użyty w książce jest moim zdaniem bardzo przystępny dla czytelnika. Mimo, że książka ma być może uchodzić za rodzaj podręcznika to właśnie przez swój czytelny przekaz takowego wcale nie przypomina. Do przeczytania książki skłoniła mnie okładka i chwytliwy tytuł jednak zawarta w niej treść dostarczyła mi przy okazji trochę wiedzy, której jak wiadomo nigdy nie za wiele.
Grzesznica

Grzesznica

Ocena 2/3

Książka od dłuższego czasu stała na półce, a ja dosyć opornie zabierałam się za jej przeczytanie. Nie wiem dlaczego. W końcu uznałam, że najwyższy czas po nią sięgnąć. Nie spodziewałam się tak dobrego thrillera psychologicznego. Czytelnik jest trzymany w napięciu od początku do końca, a ilość nieprawdopodobnych mieszających w głowie wątków sprawia, że trudno się zorientować w przebiegu zdarzeń. To świetna analiza ludzkiej psychiki objętej stanem psychozy. W wielu momentach miałam ciarki, gdy z każdą stroną coraz bardziej zagłębiałam się w umysł głównej bohaterki. Mamy tu również ciekawy wątek kryminalny, który jest umiejętnie rozwijany w trakcie trwania powieści. Niestety jak dla mnie trochę zbyt duża ilość odniesień do wątków religijnych spowoduje,że może tak jak ja wielu czytelników pomyśli- rety co za głupoty. Jednak autorka doskonale wiedziała co chciała w ten sposób osiągnąć, dać czytelnikowi do zrozumienia,  że żadna skrajność nie jest dobra.
Cora Bender to z pozoru szczęśliwa żona i matka, która wiedzie spokojne i poukładane życie. Aż do pewnego momentu, gdy na plaży zabija mężczyznę. Jej czyn wzbudza powszechny szok, a ona początkowo nie chce wyjaśnić powodów dla których zdecydowała się dokonać morderstwa.
Na komisariacie policji musi odpowiedzieć na wiele pytań. One powodują, że w umyśle Cory zaczyna się otwierać przejście, które jak sądziła zamknęła wiele lat wcześniej tworząc w umyśle mur nie do przebicia. Jednak Cora zmuszana do odpowiedzi i coraz większego zagłębiania się w swój umysł wystawia na światło dzienne swoją przeszłość. Opowiada o swoim życiu z owładniętą fanatyzmem religijnym matką, o ojcu, który obwiniał się o to jak wygląda ich życie. Kobieta opowiada coraz więcej jednak tylko okruchy jej słów to prawda, inne wspomnienia to tworzone na poczekaniu kłamstwa, które pojawiają się w coraz bardziej pobudzonym umyśle Cory. Kobieta z każdym dniem popada w coraz większy obłęd, w końcu trafiając do psychiatryka. Policjant, który od początku zaangażował się w te sprawę robi wszystko, by poznać prawdę i dowiedzieć się co spowodowało, że Cora zabiła mężczyznę, którego jak początkowo twierdziła wcale nie znała.
Jedna noc, która dużo zmienia

Jedna noc, która dużo zmienia

Ocena 2/3

Orient Express pociąg, który od lat fascynował ludzi rozbudzając ich wyobraźnię m.in. za sprawą powieści Agathy Christie. Ponownie wyrusza w podróż, by za sprawą wystroju przenieść podróżnych w odległe czasy i dać im czas na chwilę oddechu od codzienności. Każdy z podróżnych wsiada do tego niezwykłego pociągu z innego powodu.
Imogen wyrusza w podróż samotnie, by po dotarciu do Wenecji odebrać należący do jej babci obraz, a przy okazji poznać jej dotychczas skrywaną historię. Ta podróż pomoże jej zrozumieć co tak naprawdę jest w życiu ważne.
Riley jeździ Orient Expressem co roku, zawsze spotykając się w Paryżu ze swoją towarzyszką Sylvie i wspólnie z nią kontynuując podróż do Wenecji. Ta noc w pociągu ma być jednak dla nich wyjątkowa.
Dla tworzącej się rodziny będzie to wycieczka życia podczas której Stephanie, Simon, Beth i Jamie zrozumieją jacy są dla siebie ważni i jak bardzo mogą na siebie polegać w każdej sytuacji.
To również losy dwojga młodych ludzi Emmie i Archiego, którzy dzięki wygranej w konkursie odbędą podróż, która stanie się dla nich początkiem nowego życia.
Książka to romans który splata ludzkie losy na przestrzeni lat i na jedną noc łączy je w jedną wspólną historię zamkniętą w przedziałach tego historycznego pociągu. Głównym przesłaniem książki jest motyw mówiący o tym, że miłość jest najważniejsza i warto i nią walczyć mimo przeszkód.
Książka z serii tych lekkich, łatwych i przyjemnych, które po prostu dobrze się czyta. 
Dziewczyna w ciemności

Dziewczyna w ciemności

 Ocena 3/3

Światło mamy z nim do czynienia od samego początku. Towarzyszy nam o każdej porze dnia i nocy występując pod różnymi postaciami np. światła słonecznego, albo sztucznego pochodzącego z lamp lub ekranów. Latem szukamy jego ciepłych promieni, by nasza skóra mogła otrzymać odpowiednią dawkę witaminy D i zmienić kolor na ciemniejszy. Gdy słońce jest zbyt mocne używamy kremów z filtrem i okularów, by chronić skórę przed oparzeniem słonecznym. Rzadko kto zastanawia się co, by było gdyby choćby najmniejszy promień szkodził jego skórze, a ciało reagowało bolesnym pieczeniem choćby na zwykły kontakt z monitorem komputera. Wtedy jedyną rozsądną rzeczą byłoby coraz mocniejsze chowanie się w mrok.
Anna Lyndsey przez wiele lat pracuje w służbie publicznej, mieszka w Londynie i wiedzie poukładane samowystarczalne życie. Często spędza czas poza domem spotykając się z przyjaciółmi i jeżdżąc na wycieczki. Na jednej z nich poznaje Pete'a z którym zaczyna nawiązywać bliższą znajomość. Pewnego dnia w pracy spędzając kolejną godzinę przed komputerem zaczyna odczuwać silne pieczenie twarzy, w ciągu kolejnych kilku dni sytuacja się powtarza. Lyndsey zmuszona jest jest do wzięcia urlopu póki jej stan nie wróci do normy. Sytuacja jednak nie poprawia się, kobieta zmuszona jest do przebywania w zaciemnionych pomieszczeniach przez wiele godzin w ciągu dnia.
Anna odbywa wiele konsultacji lekarskich, na jednej z nich dowiaduje się, że cierpi na łojotokowe zapalenie skóry nadwrażliwością na światło. Gdy problem dotyczy tylko twarzy Anna radzi sobie z nim zakładając okulary, kapelusze z szerokim rondem i apaszki przesłaniające twarz.
To wszystko wystarcza jedynie na jakiś czas. Z każdym rokiem bowiem sytuacja się pogarsza, a nadwrażliwość na światło robi się coraz większa. Kobieta może opuszczać dom jedynie po zmroku szczelnie okrywając swoje ciało. Jej dom przesłania ciemność szczególnie pokój w którym zmuszona jest spędzać coraz więcej czasu, bowiem nadwrażliwość z twarzy przenosi się na resztę ciała. Anna chodząc po domu w ciemności ma na sobie po kilka warstw ubrań, ponieważ nawet najdrobniejsze promienie słońca powodują u niej bolesne pieczenie ciała. Lyndsey opisuje swoją codzienną walkę o powrót do normalnego życia. Na własną rękę testuje na sobie wiele terapii, gdyż lekarze nie umieją zlikwidować objawów choroby, a jedynie czasami chwilowo łagodzą jej przebieg. Bywa, że kobieta przez całe dnie nie opuszcza pokoju, ma to miejsce szczególnie w okresie letnim. Musi sobie wtedy wynajdywać różne zajęcia najczęściej słucha audiobooków. Zdarza jej się myśleć o samobójstwie. Przez lata walki z chorobą Anna Lyndsey miewa również etapy remisji, które pozwalają jej na opuszczanie domu w godzinach bardzo wczesnych lub po zachodzie słońca. Walka z chorobą jest cały czas nierówna, a objawy powracają ze zdwojoną siłą w najmniej spodziewanych momentach. Książka jest bardzo przejmująca i wzbudziła we mnie wiele emocji. Na pewno jedną z nich jest jest podziw dla bohaterki, za to że się nie poddała i mimo ogromnego ciosu od życia postanowiła walczyć i nauczyć się funkcjonować w pochłoniętym ciemnością świecie. Podoba mi się postawa Pete'a, który towarzyszy Annie na każdym etapie choroby dając jej miłość i wsparcie, którego kobieta bardzo potrzebuje. Mężczyzna poświęca się dla niej zmieniając swój tryb życia i również spędzając większość czasu pośród mroku. Anna bowiem wymaga stałej opieki i pomocy w codziennym funkcjonowaniu.

Bardzo lubię książki będące rodzajem pamiętników, bo dzięki nim mamy szansę poznać ludzkie historie czasami piękne i wzruszające lub tak jak w tym wypadku bardzo trudne. 
Tylko dla dorosłych

Tylko dla dorosłych

Ocena 2/3

Pierwszy raz w historii bloga zamieszczam recenzję erotyku. Patrząc na moje wcześniejsze wpisy i książkowe tematy, które poruszałam do tej pory recenzja tej książki będzie być może dla wielu z Was zaskoczeniem. Sięgnęłam po nią z ciekawości jak autorka poradzi sobie z tematem erotyki i seksu przenosząc swoją bohaterkę do czasów, gdy tematy te nie były tak swobodnie omawiane jak to ma miejsce w obecnych czasach. Książka zawiera kilka romantycznych a ujmując sprawę dokładniej erotycznych scen. Jednak autorka opisuje je przeważnie w bardziej delikatny sposób. Przede wszystkim za duży plus uważam brak wulgaryzmów towarzyszących w erotycznych momentach bohaterów co niestety jest częste w powieściach tego typu. Na szczęście w książce nie znajdziecie również scen rodem z 50 twarzy Grey'a co również uważam za duży plus. Niestety nieco rozczarowało mnie zakończenie książki. Książka idealnie nadaje się na leniwe letnie popołudnie.
Klara jest czterdziestoletnią kobietą, która od dawna po cichu marzy o romantycznej miłości i znalezieniu idealnego faceta. Niestety przez lata samotności trochę się zaniedbała, przez co skutecznie zniechęca do siebie mężczyzn powodując, że praktycznie jej nie zauważają.
Poza tym Klara w kontaktach damsko- męskich bywa nieśmiała co jeszcze bardziej utrudnia jej poszukiwanie odpowiedniego partnera. W dniu swoich czterdziestych urodzin w prezencie od przyjaciółek otrzymuje szansę na poprawę swojego wizerunku poprzez szereg zabiegów w SPA.
To jednak nie koniec atrakcji czekających na Klarę, przyjaciółki bowiem zapisały ją również na kurs burleski. Zrozpaczona tym pomysłem kobieta ulega naleganiom i decyduje się na udział w zajęciach. Tam podczas coraz to trudniejszych figur na rurze ulega wypadkowi. W wyniku silnego uderzenia w głowę Klara przenosi się do roku 1881 do czasów krępujących ruchy gorsetów, obszernych sukien i kobiet, których głównym celem jest znalezienie męża. Kobieta przeżywa szok związany z zaistniałą sytuacją początkowo podejrzewając przyjaciółki o urodzinowy żart.
Potem jednak postanawia przeżyć przygodę życia związaną z nową sytuacją.
Pomaga jej w tym poznany młody mężczyzna Konstanty, który jest pod wrażeniem jej osobistego uroku, a któremu nie przeszkadzają jej pełniejsze kształty i już nieco dojrzały wiek.
Klara poznaje nie tylko zwyczaje tamtych czasów, ale przede wszystkim dzięki romansowi z Konstantym na nowo odnajduje radość z seksu i zaczyna postrzegać siebie i swoje ciało inaczej. Pozwala sobie też na realizację fantazji erotycznych o których wstydziłaby się pomyśleć w normalnym życiu. Wierząc, że jej zamiana miejsc będzie raczej chwilowa stara się nie dopuścić do powstania jakiś uczuć wobec mężczyzny, jednak jak wiadomo los bywa przewrotny. 
Zaraza

Zaraza

 Ocena 3/3

Zaraza to kolejny medyczny thriller Robina Cooka, który wciągnął mnie od pierwszych stron i powodował gęsią skórkę podczas czytania. Lubię czytać o chorobach szczególnie tych dawnych, a sposoby użycia ich w powieściach Cooka pobudzają moją wyobraźnię. Bardzo podoba mi się łączenie wątków kryminalnych z medycyną. Wszystkie te czynniki sprawiają, że czytelnik podczas lektury ma uczucie ciągłego napięcia. Jack Stapleton w wyniku osobistych przeżyć zmienia dotychczas wykonywany zawód okulisty na pracę patologa w zakładzie medycyny sądowej w Nowym Jorku. Jack lubi swoją pracę i wykonuje ją niezwykle starannie, gdy pewnego dnia na stół autopsyjny trafia mężczyzna z objawami gangreny patolog po dokładnym badaniu stwierdza obecność dżumy w organizmie zmarłego. Jego podejrzenia niestety okazują się słuszne i w krótkim czasie do kostnicy trafia jeszcze kilku pacjentów z podobnymi objawami. Pojawienie się dżumy powoduje popłoch, a Jacka skłania do złożenia wizyty w szpitalu z którego przywieziono zmarłych.
Nagle przypadki zachorowań znikają tak szybko jak się pojawiły, a w miejsce dżumy pojawiają się dwie kolejne dawne zakaźne choroby tularemia i gorączka gór skalistych. Zmarli ponownie pochodzą z tego samego szpitala, doktor Stapleton rozpoczyna więc własne dochodzenie w tej sprawie. Niestety spotyka się z dużą wrogością ze strony personelu szpitala co uniemożliwia mu śledztwo, a co mocniej utwierdza go w podejrzeniach o celowym rozprzestrzenianiu wirusów.
Zbyt duża dociekliwość patologa ściąga na niego kłopoty i przyczynia się do kilku prób zamachów na jego życie. Tymczasem w kostnicy pojawiają się kolejne zwłoki, niestety zmarli zostali dotknięci chorobą, która w odróżnieniu od pozostałych przenosi się w bezpośredni sposób z człowieka na człowieka i w tempie rozprzestrzeniania się może doprowadzić do epidemii. Nowi chorzy umierają na grypę, odmianę, która ostatni raz pojawiła się w tysiąc dziewięćset osiemnastym roku, a na którą w danym momencie żadne laboratorium nie ma lekarstwa. 
Wyspa Camino

Wyspa Camino

Ocena 3/3

Czy powieść na temat starych książek i rękopisów może być ciekawa? Owszem jeśli autor odpowiednio ten temat przestawi. John Grisham zrobił to bardzo umiejętnie. Temat książek splótł z wątkami kryminalno- detektywistycznymi dając czytelnikowi ciekawą historię, która wciąga od pierwszych stron.
Z biblioteki Uniwersytetu Princeton zostaje skradzionych pięć rękopisów powieści F. Scotta Fitzgeralda w tym najsłynniejszy z nich Wielki Gatsby. Złodzieje przeprowadzają akcję bardzo brawurowo atakując jednocześnie sąsiadujący z biblioteką kampus i skupiając w ten sposób uwagę wszystkich na tym miejscu. Gdy w bibliotece odkrywają kradzież złodzieje są już daleko.
Czy w tak doskonałym planie mogła być jakaś rysa? Okazuje się, że wystarczyła tylko jedna kropla krwi, by wszystko zaczęło rozsypywać się niczym domek z kart. A wspólnicy mający działać ramię w ramię rozpoczęli ucieczkę dbając już tylko o własne interesy. W wyniku tych wydarzeń pięć cennych rękopisów znika na długi czas. Co jakiś czas pojawiają się głosy o tym, że ktoś próbuje je sprzedać na czarnym rynku. Lista potencjalnych nabywców jest dosyć długa, a biblioteka ma coraz mniejsze nadzieje na odzyskanie swojej własności. Wtedy na horyzoncie pojawia się Mercel Mann początkująca pisarka, która po udanym debiucie zmaga się z twórczą niemocą. Zostaje zatrudniona przez agencję specjalizującą się w odnajdywaniu skradzionych aktywów do pomocy w odnalezieniu skradzionych rękopisów. Mercel od dzieciństwa związana jest z wyspą Camino, gdzie jako mała dziewczynka przyjeżdżała na wakacje do babci, a gdzie do dziś stoi należący do jej rodziny dom.
Mercel wraca na wyspę pod pretekstem szukania natchnienia przy pisaniu kolejnej powieści.
Jednak jej celem jest przede wszystkim obserwacja i próba zbliżenia się do Bruce'a Cable'a miejscowego księgarza, który jak podejrzewa agencja jest w posiadaniu rękopisów.
Od momentu gdy Mercel i Bruce poznają się ze sobą akcja książki nabiera tempa, bowiem księgarz jest bardzo ostrożny w swoim działaniu i cały czas robi wszystko, by być o krok przed tymi, którzy chcą go zdemaskować.
Nie pamiętam czy kiedyś już czytałam książkę Grishama ale po lekturze Wyspy Camino stwierdzam, że podoba mi się jego styl pisania, więc w przyszłości może sięgnę po coś jeszcze.

Jeśli tematyka zaginionych książek i rękopisów Was zainteresowała to sięgnijcie też po książkę Kinga Znalezione nie kradzione. 
warto walczyć o swoje marzenia

warto walczyć o swoje marzenia

  Ocena 2/3

Książka wpadła w moje ręce przez przypadek, przy okazji przeglądania propozycji książkowych jednego z marketów. Spodobała mi się piękna okładka. Lubię powieści oparte na autentycznych faktach historycznych, więc historia kobiety, która poświęciła bardzo wiele dla realizacji swoich celów bardzo mnie zaciekawiła. Pozłacane lata to historia Anity Hemmings młodej Afroamerykanki , która marzy o podjęciu studiów na prestiżowej uczelni Vassar College. Jednak w dziewiętnastowiecznej Ameryce podziały rasowe są bardzo widoczne i kobieta będąca Murzynką nie może zostać przyjęta do szkoły w Vassar. Jednak aspiracje edukacyjne Anity są silniejsze niż przeciwności losu. Kobieta mimo posiadania murzyńskiej krwi obdarzona jest jasną karnacją co pozwala jej na podawanie się za białą. Dzięki temu zabiegowi Anita rozpoczyna studia na Vassar, gdzie z powodzeniem ukrywa swoją przynależność rasową prawie do końca studiów.
Niestety pod sam koniec zostaje zdemaskowana przez swoją współlokatorkę, która chcąc zemścić się na młodej kobiecie próbuje za wszelką cenę uniemożliwić jej otrzymanie dyplomu uczelni.
Anita musi kolejny raz stoczyć walkę o swoje marzenia...
Książka bardzo mi się podobała, cieszę się, że powstają powieści oparte na życiu autentycznych bohaterów. Dzięki temu osoby te i ich przeżycia nie zostaną zapomniane. Powieść jest wspaniałym obrazem sposobu postrzegania kobiet i uprzedzeń rasowych panujących w Ameryce dziewiętnastego wieku. 
Niespokojny umysł

Niespokojny umysł

Ocena 3/3

Niespokojny umysł to rodzaj pamiętnika stworzonego przez Kay Jamison dotyczącego psychozy maniakalno-depresyjnej. Autorka książki jest profesorem psychologii na Uniwersytecie Johnsa Hopkinsa i od lat zmaga się z psychozą maniakalno- depresyjną znaną również pod nazwą choroby afektywnej dwubiegunowej. Jamison od najmłodszych lat zmagała się z objawami manii powodującymi napady agresji, a zaraz potem depresją, która w późniejszych latach doprowadziła ją nawet do próby samobójczej. Rozpoczęła studia psychologiczne a potem badania kliniczne, by lepiej zrozumieć swoją chorobę i łatwiej nad nią panować. Niespokojny umysł zawiera opisy życia prywatnego i zawodowego Kay Jamison, jej relacji z mężczyznami oraz ze współpracownikami i członkami rodziny. Jednak przede wszystkim książka zawiera bardzo szczegółowe opisy jej stanów emocjonalnych często w zawrotnym tempie przechodzących od euforii do całkowitej depresji ciągnącej się nawet przez wiele tygodni. Autorka będąc w stanie manii wielokrotnie nie kontrolowała swoich zachować często nawet ich nie pamiętała. Jednym z nich była ogromna potrzeba ciągłego robienia zakupów. Objawy choroby maniakalno- depresyjnej łagodzi lit i jemu również Jamison poświęca sporo miejsca opisując swoje reakcje na lek i jego skutki uboczne.
Sięgając po książkę obawiałam się, że będzie napisana mocno naukowym językiem, a przez to niezrozumiałym. Na szczęście książkę napisano w formie pamiętnika co bardzo ułatwia czytanie. Osobom, które lubią książki z dziedziny psychologii Niespokojny umysł na pewno przypadnie do gustu. 
Pozwól mi wrócić

Pozwól mi wrócić

   Ocena 2/3

Po dwóch poprzednich książkach B.A. Paris, które pochłonęłam w bardzo szybkim tempie z ogromną przyjemnością sięgnęłam po najnowszą. Pozwól mi wrócić czytało się równie płynnie jak Za zamkniętymi drzwiami i Na skraju załamania. Jednak jeśli miałabym porównać te książkę z poprzednimi to spośród nich Pozwól mi wrócić podobało mi się najmniej. Wcześniej czytając książki B.A. Paris miałam uczucie ciągłego napięcia, teraz momentami czułam nudę.
Powodem może być motyw powieści, który napotkałam już w innych książkach tego typu, więc pod koniec lektury pojawiła się myśl, że gdzieś już kiedyś o tym czytałam.
Mimo wszystko uważam, że autorka pisze swoje powieści w bardzo kreatywny sposób potrafiąc zaintrygować czytelnika. Ja nie żałuję, że kolejny raz poświęciłam czas na lekturę jej thrillera, mimo że nie porwał mnie tak jak poprzednie. Sądzę jednak, że gdy pojawi się kolejna książka B.A. Paris też z chęcią ją przeczytam.
Dwoje młodych ludzi Finn i Layla wraca z wakacji we Francji. Gdy w nocy zatrzymują się na odpoczynek kobieta nagle znika. Początkowo Finn jest oskarżony o jej zamordowanie jednak brak wystarczających dowodów i przede wszystkim ciała kobiety powoduje, że policja musi przestać podejrzewać mężczyznę. Finn przez lata żyje nadzieją, że Layla jednak żyje, ciągle ma nadzieję że trafi na jej ślad. Pewnego dnia poznaje siostrę kobiety Ellen i pragnąc mieć namiastkę swojej dawnej miłości rozpoczyna związek z Ellen. Wszystko układa się dobrze do momentu, kiedy para zaczyna planować ślub. Wtedy Finn zaczyna dostawać wiadomości świadczące o tym, że Layla być może jednak żyje i zrobi wszystko, by go odzyskać. 
Pamiętnik księgarza

Pamiętnik księgarza

Ocena 3/3

Według mnie przede wszystkim książka powinna nosić tytuł Pamiętnik antykwariusza skoro Shaun Bythell prowadzi antykwariat a nie tradycyjną księgarnię. Lubię książki o ludziach pracujących w książkach, więc pamiętnik bardzo przyjemnie się czytało. Podobał mi się szczery i bardzo bezpośredni język autora. Podoba mi się to, że autor nie skupiał się jedynie na pracy w samym antykwariacie, ale opisywał też szczegółowo sam proces pozyskiwania książek i sposób ich wyceny. W jego pamiętniku nie zabrakło też miejsca na dokładne opisy miasteczka w którym antykwariat się mieści co również było dużą ciekawostką dla mnie jako czytelnika. Jego momentami nieco zgryźliwe opisy klientów pokrywały się w pewnym stopniu z moimi doświadczeniami z pracy w księgarniach. Niestety zazwyczaj więcej jest oglądających niż kupujących. Gdy wchodzę do księgarni to po to żeby się zapoznać z nowościami (niekoniecznie od razu kupić je przez internet) i Panie od razu wyruszające w moim kierunku z pytaniem czy mogą mi coś doradzić działają na mnie dosyć drażniąco. Pracując w księgarniach zawsze wychodziłam z założenia, że jeśli klient będzie potrzebował mojej pomocy to o nią poprosi, a jeśli nie to znaczy, że chce jedynie książki pooglądać. Zgadzam się a autorem, że pracując z książkami masz znacznie mniej czasu na to by je czytać, ja tak miałam. Cieszę się , że powstają takie książki, bo zbyt wielu ludzi nie docenia zawodów : księgarza, antykwariusza i bibliotekarza, a nie jest to wcale praca łatwa. Na dłuższą metę w księgarniach dadzą radę pracować tylko osoby, które książki zwyczajnie kochają, bo inaczej takie zajęcie po jakimś czasie może zacząć być nudne.
Shaun Bythell prowadzi antykwariat w miasteczku Wigtown od 2001 roku (antykwariat funkcjonuje do dziś) Samo to, że udało mu się utrzymać to miejsce przez tyle lat walcząc z zalewem nośników cyfrowych i kupowaniem przez internet jest dużym sukcesem. Niestety dziś takie małe lokalne księgarnie to duża rzadkość. Dużą atrakcją antykwariatu jest kot o imieniu Kapitan, który ku uciesze klientów często przebywa wśród książek. Autor przez rok opisywał dzień po dniu życie w antykwariacie, jego pracowników i klientów. W momentach w których nie przebywał w antykwariacie opisy skupiały się na odwiedzinach u osób które chciały odsprzedać kolekcje książek lub na informacjach z życia osobistego antykwariusza. Opisy były bardzo szczegółowe więc czytelnik miał poczucie jakby sam przez rok pracował w miejscu pełnym książek będąc jednocześnie częścią lokalnej społeczności.

Dwa lata temu przeczytałam inną książkę o podobnej tematyce. Jeśli interesują Was takie książki to z Księgarenką w Big Stone Gap również powinniście się zapoznać. 

Tajemnicza nieznajoma - drugie opowiadanie mojego autorstwa


Z racji tego że ostatnio mam mało czasu na czytanie i nie udało mi się jeszcze dokończyć książki w ramach przerywnika w recenzjach zapraszam do lektury mojego nowego opowiadania.
Jeśli chcecie przeczytać poprzednie w wyszukiwarce na blogu wpiszcie  hasło Przerwane opowiadanie.


Zdyszana dojechałam rowerem do pracy. Gdy zbliżałam się do wejścia zaczepiła mnie nieznajoma mówiąc:
nie idź tam bo stanie się coś złego. Co takiego może się stać wszystkie kasy się zepsują odpowiedziałam nieznajomej i śmiejąc się minęłam ją wchodząc do pracy. Mimo wszystko słowa nieznajomej brzmiały mi w uszach jeszcze przez godzinę, powiedziała to z takim przerażeniem w głosie. Jednak z każdą godziną w pracy, gdzie jak zawsze nic złego się nie działo powracał do mnie spokój. W pewnym momencie usłyszałam za sobą znajomo brzmiący głos, dyskretnie odwróciłam głowę by sprawdzić do kogo należy.
Zobaczyłam dosyć wysokiego mężczyznę o ciemnych włosach i bardzo jasnych oczach. W mojej głowie pojawiła się myśl - skąd znam te twarz? Mężczyzna też zaczął mi się uważnie przyglądać, jednak po chwili opuścił sklep. Zajęłam się kasowaniem towaru, a gdy mężczyzna zaczął opuszczać moje myśli w pobliżu mojej głowy rozległ się głos: - nie masz fartucha i długie włosy, ale wiem kim jesteś.
W tym momencie ja też już wiedziałam kim on jest i od razu pożałowałam tego, że bywam taka wścibska. Miałam tylko nadzieję, że nie dostrzegł dreszczy przechodzących przez moje ciało, gdy zastanawiałam się nad tym czy domyśla się również tego, że wiem o nim rzeczy których wiedzieć nie powinnam.
Spojrzałam na niego i od razu wiedziałam że on wie. Uczucie lodowatego ucisku w mojej klatce zaczęło się pogłębiać. Głosem zmienionym od przerażenia zdążyłam tylko wyszeptać nikomu nie powiem, nie wolno mi twoja tajemnica jest u mnie bezpieczna. Mężczyzna uśmiechając się szeroko odpowiedział: - wiem inaczej myśl o mnie będzie twoją ostatnią, a byłoby szkoda, bardzo szkoda..
Chciałam coś odpowiedzieć, ale mężczyzna zaczął już odchodzić mijając po drodze bacznie obserwującego go ochroniarza, a ja czując jak drżą mi nogi musiałam uspokoić moje przerażenie i wrócić do pracy.
Potem jeszcze zastanawiałam się skąd nieznajoma wiedziała o tym co mnie czeka żałując jednocześnie że jej nie posłuchałam. Jednak było już za późno.
Czy zawsze prawda jest lepsza od kłamstwa?

Czy zawsze prawda jest lepsza od kłamstwa?

Ocena 3/3

Bardzo lubię thrillery Harlana Cobena, a Nieznajomy okazał się być jednym z lepszych, które czytałam. Miał bowiem wszystko czego oczekuję od książek tego gatunku. Już na samym początku pojawia się skrywana od dawna tajemnica, której wyjawienie tworzy spiralę wydarzeń, których być może dałoby się uniknąć gdyby tylko zamiast kłamstwa w odpowiednim momencie pojawiła się prawda. W książkach Cobena podoba mi się to wprowadzanie w błąd czytelnika, kiedy autor sugeruje czytelnikowi właściwy przebieg zdarzeń, a w rzeczywistości wygląda on zupełnie inaczej.
Adam Price wiedzie spokojne życie u boku żony Corinne i dwóch wspaniałych synów.
Pewnego dnia w jego życiu pojawia się Nieznajomy twierdząc, że żona go oszukała udając ciążę i poronienie. Zszokowany Adam sprawdza otrzymane od Nieznajomego informacje, a potem konfrontuje je w rozmowie z Corinne. Żona prosi go o spokojną rozmowę kolejnego dnia, ale znika bez śladu. Adam początkowo sądzi, że Corinne go porzuciła, jednak zbyt mocno kochała swoich synów, by ich również zostawić. Adam rozpoczyna poszukiwania żony. Chce bowiem poznać prawdę i dowiedzieć się co skłoniło ją do oszustwa. Adam nie wie jednak, że chcąc chronić swoją rodzinę i odzyskać żonę naraża się na wielkie niebezpieczeństwo. 
Córka Zegarmistrza

Córka Zegarmistrza

 Ocena 2/3

Córka Zegarmistrza jest już kolejną przeczytaną prze ze mnie książką Kate Morton. Bardzo lubię sposób pisania autorki, to jak przeplata fikcję literacką z autentycznymi faktami oraz to jak łączy przeszłość i przyszłość w jednej powieści. Książka wciągnęła mnie praktycznie od razu, podoba mi się, gdy w powieści jest jakaś tajemnica do odgadnięcia, a u Morton taki motyw pojawia się praktycznie zawsze. Elody Winslow jest archiwistyką, pewnego dnia w pracy odnajduje pudło w którym znajduje torbę zawierającą szkicownik i miniaturę przedstawiającą młodą kobietę o wspaniałej urodzie. Elody z zaciekawieniem odkrywa, że torba jest własnością malarza Edwarda Radcliffa. Po dalszych poszukiwaniach poznaje również tożsamość kobiety ze zdjęcia Lily Millington złodziejki, która została muzą malarza. Elody odnajduje również zapiski o posiadłości Birchwood, która była własnością Radcliffa, a w której pewnej burzowej nocy rozegrały się wydarzenia mające wpływ na dalsze życie malarza. Elody interesuje się Birchwood jeszcze bardziej, gdy odkrywa, że w pewien sposób miała ona związek z historią życia jej matki, znanej wiolonczelistki Lauren Adler, która zginęła w wypadku, gdy Elody była jeszcze dzieckiem.
Poszukiwania w historii pomogą Elody znaleźć odpowiedź na pytanie czego sama oczekuje od życia. 
każde działanie ma swój motyw

każde działanie ma swój motyw

Ocena 2/3

Pierwszy raz sięgnęłam po książkę Wojciecha Chmielarza. Początkowo nie byłam do niej przekonana, po prostu zwykły kryminał. Po lekturze uważam jednak, że książka jest całkiem ciekawa, może nie trzyma w napięciu, ale czytelnik na szansę się wciągnąć. Podoba mi się to, że mimo iż w książce pojawia się kilka różnych wątków które mogłyby powodować zamęt, autor tak je przeplata, że w odpowiednim momencie wszystkie się ze sobą łączą. Trochę odrzucał mnie momentami wulgarny język stosowany w książce. Ostatecznie jednak fabuła książki była interesująca.
Komisarz Jakub Mortka dochodzi do siebie po rozwodzie, nie ma jednak dużo czasu na użalanie się nad sobą, bo czeka go być może najważniejsze śledztwo w jego karierze. Na Ursynowie dochodzi do serii podpaleń. Początkowo były to zwykłe pożary, w tym przypadku doszło jednak do śmierci właściciela domu. W trakcie śledztwa Mortka ustala, że musi szukać nie tylko podpalacza ale i mordercy, a to kieruje dochodzenie na dwa osobne tory. Komisarz musi mierzyć się z czasem, ponieważ dochodzi do kolejnych podpaleń i pojawienia się kolejnych ofiar. Komisarz musi znaleźć odpowiedź na kluczowe pytania: Kim jest podpalacz? Jaki ma motyw? Kim jest morderca ofiary z jednego ze spalonych domów? Czy podpalenia łączą się ze sobą?
Komisarz wykazuje się ogromnym zapałem do pracy i profesjonalizmem, gdy jednak jedną z ofiar staje się osoba którą Mortka zna osobiście musi wykazać się dużą determinacją, by nie dać się ponieść złym emocjom. 
przytulanie ma wielką moc

przytulanie ma wielką moc

   Ocena 3/3

Okładka tej książki przyciągała mnie ilekroć widywałam ją w księgarni, jednak dopiero teraz zdecydowałam się po nią sięgnąć. Dlaczego? Ponieważ nie byłam pewna czy historia staruszka przytulającego noworodki może być ciekawa. Okazało się, że książka bardzo mi się spodobała i teraz żałuję, że nie sięgnęłam po nią znacznie wcześniej. Jestem jednak pewna, że do tej pełnej ciepła świątecznej historii jeszcze kiedyś wrócę, może właśnie przed Bożym Narodzeniem.
Podoba mi się płynące z książki przesłanie, że warto dać komuś szansę na naprawę złych uczynków i czas na zrozumienie popełnionych błędów. Oraz to, że każdy człowiek dokonuje w życiu własnych wyborów i inni powinni nauczyć się je akceptować.
Joachim jest już starszym Panem, którego życie powoli dobiega końca. W młodości dużo podróżował, a ze swoich podróży gromadził wspomnienia, które teraz w formie opowieści przekazuje wcześniakom na oddziale położniczym jednego z Poznańskich szpitali.
Joachim zostaje zawodowym przytulaczem, pomagając maluchom wracać do zdrowia ratuje nie tylko noworodki, ale i siebie samego bowiem przytulanie jest jego sposobem na odkupienie grzechów z młodości. Wtedy też opiekował się dziećmi jednak nie w szpitalu, a w domu dziecka. W Koralikach odnalazł chwilową przystań i szansę na miłość oraz rodzinę, którą niestety utracił ruszając na podbój świata i porzucając tych na których mu najbardziej zależało. Swoje błędy zaczął rozumieć niestety zbyt późno.
Pokój kołysanek jest pierwszą powieścią autorstwa Nataszy Sochy po którą sięgnęłam, a że wybór ten okazał się bardzo trafiony pomyślę nad przeczytaniem innych powieści w przyszłości. 
Zwyczajna przysługa

Zwyczajna przysługa

  Ocena 2/3

Jak wiele można poświęcić w imię przyjaźni? Czy dla najlepszego przyjaciela jesteś w stanie zrobić wszystko? Gdy zwierzasz się komuś ze swoich największych sekretów liczysz na zrozumienie i wsparcie i wierzysz w to, że przyjaciel chce dla Ciebie jak najlepiej. Co jednak gdy powierzysz swoje sekrety niewłaściwej osobie?
Stephanie jest samotną matką która od dłuższego czasu szuka towarzystwa innych matek. Gdy go nie znajduje zaczyna pisać bloga, by dzielić się swoimi przemyśleniami o macierzyństwie.
Pewnego dnia poznaje Emily, mamę najlepszego przyjaciela swojego synka.
Stephanie cieszy się z tej znajomości tak bardzo, że nie dostrzega pułapki w którą wpadła.
Z każdym dniem coraz bardziej otwiera się przed Emily powierzając jej nawet swój najbardziej skrywany sekret. Nagle Emily znika bez śladu, a Stephanie nie ustaje w poszukiwaniach przyjaciółki. Boi się, że Emily może grozić niebezpieczeństwo, niestety nie jest świadoma tego, że to ona jest w niebezpieczeństwie, a każdy kolejny dzień jej życia będzie elementem szczegółowo ułożonego planu.
Książka jednocześnie zaskakująca jak i przewidywalna w niektórych fragmentach. Jednak jak na literacki debiut całkiem udana. 
Pandemia

Pandemia

 Ocena 3/3

Książkę na półce miałam już od dosyć dawna, jednak ciągle zwlekałam z jej przeczytaniem wybierając cieńsze pozycje. Teraz żałuję, że nie sięgnęłam po nią szybciej, książka mimo 667 stron nie ma słabych momentów. Powieść zaciekawiła mnie od pierwszych stron i było tak do samego końca. Bardzo lubię książki w których pojawia się temat medyczny, już sama obecność wirusa w literaturze mnie przyciąga.
Doktor Peyton Shaw jest jednym z lepszych epidemiologów w kraju, wraz ze swoim zespołem badawczym zostaje wysłana do Kenii, by zbadać tajemniczego wirusa. Jego objawy są mylące, raz rozpoczynają się od infekcji górnych dróg oddechowych i mogą sugerować grypę, a w późniejszym stadium przypominają wirus Ebola. Jednak wirus z którym przyjdzie się zmierzyć dr Shaw nie jest ani jednym, ani drugim. Jest czymś znacznie groźniejszym, w co w rekordowo szybkim czasie atakuje ludzi nie tylko w Kenii ale na całym świecie powodując globalną pandemię.
Peyton podczas pobytu w Kenii musi zmierzyć się nie tylko ze śmiercionośnym wirusem, ale też grupą ludzi zwaną Citium, która stworzyła plan zmiany świata i nie chce by ktokolwiek przeszkodził im w jego realizacji. Lekarce przyjdzie walczyć nie tylko z epidemią, ale i z demonami własnej przeszłości. Bo gdy w grę wchodzi ludzkie życie trudno jest zdecydować komu można naprawdę zaufać...
To była bardzo intrygująca książka z zaskakujących zakończeniem, pomyśleć że sięgnęłam po nią tylko dlatego, że tytułowe słowo Pandemia przyciągnęło mnie jak magnes. 
Pacjentka z sali numer 7

Pacjentka z sali numer 7

 Ocena 3/3

Baptiste Beaulieu jest 27 letnim lekarzem stażystą szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Pewnego dnia do szpitala trafia kobieta, której czas powoli dobiega końca. Kobieta trafia na Oddział Opieki Paliatywnej. W momencie ich pierwszego spotkania Pacjentka ma jeszcze piękne długie włosy w odcieniu ognistej czerwieni. Baptiste nadaje jej przydomek Kobieta Ognisty Ptak.
Przez to, że był on z pacjentką gdy dowiedziała się o swojej chorobie, a potem towarzyszył jej każdego dnia powstała między nimi więź. On opowiadał jej historie z życia lekarzy i pacjentów, a ona go słuchała. Historie były zabawne, a czasami bardzo smutne, ale on do samego końca wierzył, że mu się uda, że jego historie pomogą jej wyzdrowieć.
Historie opowiadane przez Beaulieu są prawdziwe, od listopada 2012 roku były publikowane na prowadzonym przez Baptiste blogu. To właśnie ogromna popularność bloga tego młodego stażysty spowodowała, że powstała ta pełna ciepła i życzliwości książka, której bohaterami są lekarze, stażyści i pacjenci oraz ich niezwykłe historie, którymi postanowili się podzielić.

Jeśli lubicie książki z medycznym motywem to sięgnijcie po Pacjentkę z sali numer 7. To kolejna medyczna lektura, która zachwyciła mnie tak samo jak Będzie Bolało i Pielęgniarki. 
Nasza słodka tajemnica

Nasza słodka tajemnica

    Ocena 3/3

Nawet najbardziej idealna rodzina może mieć swoją skazę i mroczną tajemnicę. Anna - Karin Ehn pracownica opieki społecznej niosąca pomoc ofiarom przemocy domowej znika w tajemniczych okolicznościach. Zaginięcie kobiety zgłasza zaniepokojony mąż. Policja rozpoczyna poszukiwania obawiając się, że kobieta mogła paść ofiarą grasującego po Hagfors gwałciciela. W toku śledztwa wychodzą na jak szczegóły, których policja początkowo nie potrafi ze sobą powiązać.
Wychodzi na to, że kobieta miała romans, a jej pełen troski mąż mógł o nim wiedzieć i osobiście przyczynić się do zniknięcia kobiety. Swoje własne dziennikarskie śledztwo prowadzi też Magdalena Hansson, która osobiście angażuje się w tę sprawę. Hansson dzwoniła bowiem do Anny-Karin zgłaszając podejrzenie przemocy domowej w rodzinie zaprzyjaźnionego z jej synkiem chłopca. To dochodzenie to dla policji wyścig z czasem, którego niestety nie uda się wygrać w całości.
Książka zwraca uwagę na poważny problem przemocy domowej wobec kobiet i dzieci. Niestety nadal zbyt często kobiety boją się prosić o pomoc, by wyrwać się z rąk swojego oprawcy.
A gdy ich ciężka sytuacja zostanie dostrzeżona przez otoczenie to długo wyczekiwana pomoc przychodzi często zbyt późno. Autorka zwraca uwagę na kreowany w społeczeństwie fałszywy obraz sprawcy. Bowiem nie tylko w tzw. rodzinach patologicznych problem przemocy domowej się pojawia. Często sprawcą może być ktoś kto każdego ranka zakłada garnitur i krawat. 
Zimne Ognie

Zimne Ognie

 Ocena 2/3

Po thriller psychologiczny Becketta sięgnęłam z pewną rezerwą ponieważ kilka lat wcześniej przeczytałam Chemię Śmierci i pamiętam, że nie byłam zbytnio przekonana.
Zimne Ognie pozytywnie mnie zaskoczyły, bo w książce znalazłam wszystko czego zawsze oczekuję od thrillerów psychologicznych czyli trzymającą w napięciu akcję, złożoną psychikę bohaterów i stopniowo budowane napięcie. A za fabułę thrillera posłużył dosyć kontrowersyjny temat sztucznego zapłodnienia.
Kate Powell jest kobietą sukcesu, która z powodzeniem rozwija swoją firmę w branży PR.
Kate jest niezależna i pewna siebie. Po zakończeniu dosyć burzliwego związku wiedzie życie singielki. Na pewnym etapie życia uznaje jednak, że do szczęścia brakuje jej jedynie dziecka.
Nie zamierza jednak rozpoczynać kolejnego związku, a powierzyć to zadanie medycynie.
Kate od zawsze lubiła mieć wpływ na wszystko czego się podejmowała więc w tak ważnym temacie możliwości skorzystania z tradycyjnego banku spermy nie bierze pod uwagę.
Wie, że sama musi zdecydować kto zostanie ojcem jej dziecka, wydawało jej się, że znalazła idealnego kandydata. Na jej ogłoszenie odpowiedział psycholog kliniczny Alex Turner, który z dostępnych w różnych źródłach informacji, był doskonałym kandydatem.
Niestety Kate w swoich poszukiwaniach nie przewidziała oczywistej rzeczy, że pozory i zbudowana przez kogoś idealna otoczka mogą być całkowicie mylące. 
Dziewczyna z Wenecji

Dziewczyna z Wenecji

   Ocena 2/3

Do przeczytania książki zachęciła mnie piękna okładka, mimo że już zdarzyło mi się żałować dokonanego w taki sposób wyboru postanowiłam zaryzykować. Dziewczyna z Wenecji to powieść z gatunku romansów osadzona w wojennych realiach Wenecji z końca II wojny światowej.
Głównym bohaterem powieści jest Cenzo - rybak żyjący w cieniu znanego brata, który całe swoje życie związał ze swoją rodzinną wioską Pellestriną. Każdy jego dzień wygląda tak samo nocą wyrusza na połów, a w dzień odpoczywa. Monotonię jego działań zmienia fakt, że pewnej nocy wyławia z wody zwłoki młodej kobiety, która po pewnym czasie okazuje się wcale nie być martwa.
Gulia jest Żydówką, która wraz z rodziną i grupą ludzi ukrywała się w starym szpitalu.
Jeden z ukrywających się był zdrajcą i doniósł Niemcom o przebywających w szpitalu Żydach, przez co wszyscy zostali schwytani. Jedyną ocalałą była Gulia, która w ostatnim momencie została ukryta przez ojca. Dziewczyna jednak nie mogła czuć się bezpiecznie ponieważ jej nazwisko figurowało na niemieckiej liście. Cenzo początkowo pełen obaw postanowił jednak pomóc dziewczynie ukrywając ją najpierw na swojej łodzi w męskim przebraniu, a następnie organizując jej ucieczkę z Pellestriny.
Fabuła w książce od początku nawiązuje do miłości zakazanej, takiej która nie powinna się zdarzyć ponieważ oboje bohaterów dzieli wszystko: pochodzenie, status majątkowy, wyznanie.
Mimo wszystko losy tych dwojga się splatają. Książka na pewno nie należy do zaskakujących i jej fabuła jest w dużej mierze przewidywalna. Jeśli jednak ktoś gustuje w takich wojennych romansach to po przeczytaniu książki raczej nie będzie rozczarowany. 
Trzecia

Trzecia

   Ocena 2/3

Okazuje się, że warto dawać autorowi drugą szansę ponieważ Trzecia okazała się ciekawszą lekturą niż czytana przeze mnie w zeszłym roku Idealna. Ten thriller psychologiczny ma ciekawiej skonstruowaną intrygę przez co książkę lepiej się czyta. Główna bohaterka znowu boryka się z problemami natury psychicznej, tym razem jednak nie jest to depresja, a często zbyt duża gwałtowność głównej bohaterki, która pcha ją do nieprzewidywalnych czynów.
Eliza Orlicka prowadzi własną praktykę lekarską, jako terapeutka stara się pomagać ludziom poukładać ich życie. Sama jednak nie jest wolna od problemów, po zakończeniu długiego związku odczuwa samotność i pragnie poczucia bliskości. Dlatego gdy w jej życiu niespodziewanie pojawia się mężczyzna jej terapeutyczny zmysł nie zapala lampki ostrzegawczej.
Kobieta pragnie nowej relacji tak bardzo, że już po trzech miesiącach znajomości postanawia zamieszkać ze swoim nowym chłopakiem Borysem. Borys jest Rosjaninem a Elizę od dawna fascynuje wszystko co rosyjskie, więc pochodzenie mężczyzny uznaje za kolejny atut.
Jej zbyt szybka decyzja o wspólnym życiu ma związek z tym, że wcześniej kobieta przez długi czas czuje się prześladowana. W Borysie dostrzega ucieczkę od swoich kłopotów, nie zwraca przez to uwagi na wszystkie niepokojące sygnały. Mężczyzna jest muzykiem, dlaczego więc na swoje liczne wyjazdy nie zabiera ze sobą gitary? Dlaczego tak niechętnie opowiada o swojej przeszłości?
Kim tak naprawdę jest jej nowy chłopak? Czy w tak krótkim czasie można kogoś dobrze poznać?
Jednak tym razem zbyt dużo wątków rodzinno – osobistych głównej bohaterki i jej skomplikowana relacja z innymi ludźmi oraz pacjentami może trochę przytłoczyć czytelnika. Ja momentami miałam takie wrażenie, że w książce zbyt dużo się dzieje, a autorka za bardzo się rozdrabnia zamiast skupić się bardziej na głównym wątku. 
Jak zerwać ze swoim smartfonem

Jak zerwać ze swoim smartfonem

   Ocena 3/3

Nie uważam się za osobę mocno uzależnioną od telefonu jednak tytuł książki tak mnie zainteresował, że postanowiłam ją przeczytać. Jak można zaobserwować w dzisiejszym świecie uzależnienie od telefonów komórkowych i mediów społecznościowych to spory problem szczególnie wśród młodzieży. Na samym początku poradnika czytelnik musi odpowiedzieć na kilka pytań, by ocenić swój stopień uzależnienia. Następnie autorka zapoznaje czytelnika z przygotowanym przez siebie 30 dniowym planem zrywania z uzależnieniem od telefonu.
Dni od 1 do 7 noszą tytuł Ocena Sytuacji – to ogólna ocena etapu w jakim aktualnie znajduje się nasza relacja z telefonem. Zmiana nawyków to dni od 8 do 14 w tym czasie następuje wprowadzanie działań poprzez np. wyłączenie powiadomień, ustawienie blokera aplikacji, wyznaczanie sobie stref bez telefonu. Ostatni najdłuższy etap zatytułowany Odzyskiwanie mózgu obejmuje dni od 15 do 30. W tym rozdziale autorka przekonuje do innych sposobów spędzania czasu i zabijania nudy niż bezmyślne wpatrywanie się w ekran. Poleca np treningi koncentracji, medytację, spacery, czytanie, spontaniczne krótkie rozmowy w świecie rzeczywistym. Głównym punktem jest przeprowadzenie 24 godzinnej separacji z telefonem i ogólne uporządkowanie swojej cyfrowej przestrzeni.
Catherine Price eksperyment zerwania z telefonem przeprowadziła najpierw na sobie i swojej rodzinie, a potem na grupie uczestników, których w książce określa mianem królików doświadczalnych. Poradnik zawiera autentyczne wypowiedzi uczestników eksperymentu, którym udało się zerwać z uzależnieniem od telefonu i mediów społecznościowych.
Ja nie przeprowadziłam na sobie tak radykalnych metod, ale usunęłam z telefonu aplikację Facebooka, bo często zaglądałam do niej z powodu pojawiających się powiadomień.
Wprowadziłam również swoją wersję cyfrowego detoksu i staram się od godziny 21 do samego rana nie sięgać po telefon by go bezcelowo przeglądać jak niestety miałam w zwyczaju.
Poradnik jest napisany przystępnym językiem i skupia się na najważniejszych aspektach omawianego tematu. 
przeszłość zawsze Cię odnajdzie ...

przeszłość zawsze Cię odnajdzie ...

  Ocena 2/3

Bardzo lubię książki Camilli Lackberg ponieważ od początku do końca powodują, że czytelnik nie wie czego się spodziewać. Z każdą stroną ukryta w książce zagadka staje się jeszcze bardziej zagmatwana. Autorka w ciekawy sposób przeplata autentyczne miejsca, zdarzenia i bohaterów ze stworzoną przez siebie fikcją literacką. Książki Lackberg są sagą więc pojawiają się w nich przeważnie Ci sami stali bohaterowie. Jednak w każdej nowej powieści dochodzą nowe wątki.
Dlatego również tym razem czytelnicy spotkają się z Ericą Falck – miejscową autorką książek oraz jej mężem Patrickiem – policjantem z komendy we Fjallbace. Głównym miejscem toczącej się historii za każdym razem jest małe miasteczko Fjallbaca z dodatkowymi wątkami dotyczącymi najbliższej okolicy. Swoją przygodę z kryminałami autorki rozpoczęłam od książki Niemiecki Bękart, następnie czytałam Latarnika i Fabrykantkę Aniołków. Waszą uwagę chcę jednak zwrócić na powieść Syrenka.
Syrenka to książka napisana przez debiutującego pisarza Christiana Thydella. Powieść wzbudza tak wielkie zainteresowanie, że Christian od razu trafia na usta wszystkich mieszkańców miasteczka. Erica, która odniosła już spory sukces wydawniczy jest bardzo dumna z osiągnięć przyjaciela.
Niestety cień na odniesionym sukcesie kładą listy z pogróżkami, które od dłuższego czasu otrzymuje autor Syrenki. Jakiś czas później policja odnajduje pod lodem zwłoki poszukiwanego od trzech miesięcy mężczyzny Magnusa. W toku śledztwa wychodzi na jaw, że autor powieści i zaginiony dobrze się znali, bowiem jeszcze wraz z dwoma innymi mężczyznami Erikiem i Kennethem utrzymywali kontakty towarzyskie. Niebawem okazuje się, że zarówno Erik jak i Kenneth również otrzymywali listy z pogróżkami. Miejscowa policja ma mnóstwo pracy do wykonania. Liczba niewiadomych stale rośnie, a oni mają spory problem z odpowiedzią na pytanie – co tak naprawdę łączyło tych czterech mężczyzn i jakie wspólne wydarzenie z ich życia spowodowało to, że teraz każdy z nich musiał obawiać się o swoją przyszłość.
W książkach Lackberg podoba mi się również to, że nawet na sam koniec potrafi zaskoczyć czytelnika i w ten sposób zmienić jego sposób myślenia o całej historii. 
Mózg odporny na stres

Mózg odporny na stres

  Ocena 3/3

Jak już dobrze wiecie interesuje się psychologią dlatego dosyć często sięgam po książki o tej tematyce. Ostatnio przeczytałam książkę Mózg odporny na stres i jestem bardzo zadowolona z tej lektury. Książka napisana prostym, zrozumiałem językiem. Autorka która od ponad dwudziestu lat prowadzi praktykę psychologiczną bardzo szczegółowo omawia temat wpływu stresu na nasz organizm. Książka podzielona jest na trzy rozdziały. Pierwszy – ogólny w którym omówione są poszczególne zagadnienia dotyczące stresu np. jego objawy, różnice między stresem ostrym a przewlekłym, reakcje mózgu i reakcje fizjologiczne organizmu na stres. W każdym rozdziale znajdują się zadania do wykonania i porady z ćwiczeniami. Z książki dowiemy się również z jakimi rodzajami stresorów możemy mieć do czynienia. Druga część poświęcona jest ciału migdałowatemu, gdzie dowiemy się jak zwalczać stres np. poprzez treningi uważności, jak umiejętnie wyrażać nasze emocje oraz zwiększyć pewność siebie. Autorka zwraca tu również uwagę na temat samowspółczucia, poczucia winy i nadmiernego perfekcjonizmu.
Ostatnia trzecia część książki to zagadnienia dotyczące kory przedczołowej. Z tej części dowiecie się jak przezwyciężyć problem zamartwiania się i ruminacji (ciągłego roztrząsania negatywnych emocji), poznacie najczęstsze pułapki myślowe i sposoby radzenia sobie z nimi. W tej części autorka uczy zamiany myśli negatywnych w pozytywne, zwraca uwagę na potrzebę prowadzenia zdrowego trybu życia poprzez regularne zdrowe posiłki, regularny sen i aktywność fizyczną.
Lektura książki dała mi do myślenia, a rady w niej zawarte pomogły inaczej spojrzeć na problem nadmiernego stresu. To bardzo mądry i dobrze napisany poradnik po który warto sięgnąć, na pewno nie będziecie rozczarowani. 
Copyright © 2014 CZYTAM - POLECAM , Blogger