każde działanie ma swój motyw
Pierwszy
raz sięgnęłam po książkę Wojciecha Chmielarza. Początkowo nie
byłam do niej przekonana, po prostu zwykły kryminał. Po lekturze
uważam jednak, że książka jest całkiem ciekawa, może nie trzyma
w napięciu, ale czytelnik na szansę się wciągnąć. Podoba mi się
to, że mimo iż w książce pojawia się kilka różnych wątków
które mogłyby powodować zamęt, autor tak je przeplata, że w
odpowiednim momencie wszystkie się ze sobą łączą. Trochę
odrzucał mnie momentami wulgarny język stosowany w książce.
Ostatecznie jednak fabuła książki była interesująca.
Komisarz
Jakub Mortka dochodzi do siebie po rozwodzie, nie ma jednak dużo
czasu na użalanie się nad sobą, bo czeka go być może
najważniejsze śledztwo w jego karierze. Na Ursynowie dochodzi do
serii podpaleń. Początkowo były to zwykłe pożary, w tym
przypadku doszło jednak do śmierci właściciela domu. W trakcie
śledztwa Mortka ustala, że musi szukać nie tylko podpalacza ale i
mordercy, a to kieruje dochodzenie na dwa osobne tory. Komisarz musi
mierzyć się z czasem, ponieważ dochodzi do kolejnych podpaleń i
pojawienia się kolejnych ofiar. Komisarz musi znaleźć odpowiedź
na kluczowe pytania: Kim jest podpalacz? Jaki ma motyw? Kim jest
morderca ofiary z jednego ze spalonych domów? Czy podpalenia łączą
się ze sobą?
Komisarz
wykazuje się ogromnym zapałem do pracy i profesjonalizmem, gdy
jednak jedną z ofiar staje się osoba którą Mortka zna osobiście
musi wykazać się dużą determinacją, by nie dać się ponieść
złym emocjom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz