Pamiętnik księgarza
Według
mnie przede wszystkim książka powinna nosić tytuł Pamiętnik
antykwariusza skoro Shaun Bythell prowadzi antykwariat a nie
tradycyjną księgarnię. Lubię książki o ludziach pracujących w
książkach, więc pamiętnik bardzo przyjemnie się czytało.
Podobał mi się szczery i bardzo bezpośredni język autora. Podoba
mi się to, że autor nie skupiał się jedynie na pracy w samym
antykwariacie, ale opisywał też szczegółowo sam proces
pozyskiwania książek i sposób ich wyceny. W jego pamiętniku nie
zabrakło też miejsca na dokładne opisy miasteczka w którym
antykwariat się mieści co również było dużą ciekawostką dla
mnie jako czytelnika. Jego momentami nieco zgryźliwe opisy klientów
pokrywały się w pewnym stopniu z moimi doświadczeniami z pracy w
księgarniach. Niestety zazwyczaj więcej jest oglądających niż
kupujących. Gdy wchodzę do księgarni to po to żeby się zapoznać
z nowościami (niekoniecznie od razu kupić je przez internet) i
Panie od razu wyruszające w moim kierunku z pytaniem czy mogą mi
coś doradzić działają na mnie dosyć drażniąco. Pracując w
księgarniach zawsze wychodziłam z założenia, że jeśli klient
będzie potrzebował mojej pomocy to o nią poprosi, a jeśli nie to
znaczy, że chce jedynie książki pooglądać. Zgadzam się a
autorem, że pracując z książkami masz znacznie mniej czasu na to
by je czytać, ja tak miałam. Cieszę się , że powstają takie
książki, bo zbyt wielu ludzi nie docenia zawodów : księgarza,
antykwariusza i bibliotekarza, a nie jest to wcale praca łatwa. Na
dłuższą metę w księgarniach dadzą radę pracować tylko osoby,
które książki zwyczajnie kochają, bo inaczej takie zajęcie po
jakimś czasie może zacząć być nudne.
Shaun
Bythell prowadzi antykwariat w miasteczku Wigtown od 2001 roku
(antykwariat funkcjonuje do dziś) Samo to, że udało mu się
utrzymać to miejsce przez tyle lat walcząc z zalewem nośników
cyfrowych i kupowaniem przez internet jest dużym sukcesem. Niestety
dziś takie małe lokalne księgarnie to duża rzadkość. Dużą
atrakcją antykwariatu jest kot o imieniu Kapitan, który ku uciesze
klientów często przebywa wśród książek. Autor przez rok
opisywał dzień po dniu życie w antykwariacie, jego pracowników i
klientów. W momentach w których nie przebywał w antykwariacie
opisy skupiały się na odwiedzinach u osób które chciały
odsprzedać kolekcje książek lub na informacjach z życia
osobistego antykwariusza. Opisy były bardzo szczegółowe więc
czytelnik miał poczucie jakby sam przez rok pracował w miejscu
pełnym książek będąc jednocześnie częścią lokalnej
społeczności.
Dwa
lata temu przeczytałam inną książkę o podobnej tematyce. Jeśli
interesują Was takie książki to z Księgarenką w Big Stone Gap
również powinniście się zapoznać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz