przytulanie ma wielką moc
Okładka
tej książki przyciągała mnie ilekroć widywałam ją w księgarni,
jednak dopiero teraz zdecydowałam się po nią sięgnąć. Dlaczego?
Ponieważ nie byłam pewna czy historia staruszka przytulającego
noworodki może być ciekawa. Okazało się, że książka bardzo mi
się spodobała i teraz żałuję, że nie sięgnęłam po nią
znacznie wcześniej. Jestem jednak pewna, że do tej pełnej ciepła
świątecznej historii jeszcze kiedyś wrócę, może właśnie przed
Bożym Narodzeniem.
Podoba
mi się płynące z książki przesłanie, że warto dać komuś
szansę na naprawę złych uczynków i czas na zrozumienie
popełnionych błędów. Oraz to, że każdy człowiek dokonuje w
życiu własnych wyborów i inni powinni nauczyć się je akceptować.
Joachim
jest już starszym Panem, którego życie powoli dobiega końca. W
młodości dużo podróżował, a ze swoich podróży gromadził
wspomnienia, które teraz w formie opowieści przekazuje wcześniakom
na oddziale położniczym jednego z Poznańskich szpitali.
Joachim
zostaje zawodowym przytulaczem, pomagając maluchom wracać do
zdrowia ratuje nie tylko noworodki, ale i siebie samego bowiem
przytulanie jest jego sposobem na odkupienie grzechów z młodości.
Wtedy też opiekował się dziećmi jednak nie w szpitalu, a w domu
dziecka. W Koralikach odnalazł chwilową przystań i szansę na
miłość oraz rodzinę, którą niestety utracił ruszając na
podbój świata i porzucając tych na których mu najbardziej
zależało. Swoje błędy zaczął rozumieć niestety zbyt późno.
Pokój
kołysanek jest pierwszą powieścią autorstwa Nataszy Sochy po
którą sięgnęłam, a że wybór ten okazał się bardzo trafiony
pomyślę nad przeczytaniem innych powieści w przyszłości.
Zdumiewający pomysł na napisanie powieści. A jednocześnie mam wrażenie, że książka ta jest ciepła i pełna dobrej energii.
OdpowiedzUsuń