Wyspa Camino

Ocena 3/3

Czy powieść na temat starych książek i rękopisów może być ciekawa? Owszem jeśli autor odpowiednio ten temat przestawi. John Grisham zrobił to bardzo umiejętnie. Temat książek splótł z wątkami kryminalno- detektywistycznymi dając czytelnikowi ciekawą historię, która wciąga od pierwszych stron.
Z biblioteki Uniwersytetu Princeton zostaje skradzionych pięć rękopisów powieści F. Scotta Fitzgeralda w tym najsłynniejszy z nich Wielki Gatsby. Złodzieje przeprowadzają akcję bardzo brawurowo atakując jednocześnie sąsiadujący z biblioteką kampus i skupiając w ten sposób uwagę wszystkich na tym miejscu. Gdy w bibliotece odkrywają kradzież złodzieje są już daleko.
Czy w tak doskonałym planie mogła być jakaś rysa? Okazuje się, że wystarczyła tylko jedna kropla krwi, by wszystko zaczęło rozsypywać się niczym domek z kart. A wspólnicy mający działać ramię w ramię rozpoczęli ucieczkę dbając już tylko o własne interesy. W wyniku tych wydarzeń pięć cennych rękopisów znika na długi czas. Co jakiś czas pojawiają się głosy o tym, że ktoś próbuje je sprzedać na czarnym rynku. Lista potencjalnych nabywców jest dosyć długa, a biblioteka ma coraz mniejsze nadzieje na odzyskanie swojej własności. Wtedy na horyzoncie pojawia się Mercel Mann początkująca pisarka, która po udanym debiucie zmaga się z twórczą niemocą. Zostaje zatrudniona przez agencję specjalizującą się w odnajdywaniu skradzionych aktywów do pomocy w odnalezieniu skradzionych rękopisów. Mercel od dzieciństwa związana jest z wyspą Camino, gdzie jako mała dziewczynka przyjeżdżała na wakacje do babci, a gdzie do dziś stoi należący do jej rodziny dom.
Mercel wraca na wyspę pod pretekstem szukania natchnienia przy pisaniu kolejnej powieści.
Jednak jej celem jest przede wszystkim obserwacja i próba zbliżenia się do Bruce'a Cable'a miejscowego księgarza, który jak podejrzewa agencja jest w posiadaniu rękopisów.
Od momentu gdy Mercel i Bruce poznają się ze sobą akcja książki nabiera tempa, bowiem księgarz jest bardzo ostrożny w swoim działaniu i cały czas robi wszystko, by być o krok przed tymi, którzy chcą go zdemaskować.
Nie pamiętam czy kiedyś już czytałam książkę Grishama ale po lekturze Wyspy Camino stwierdzam, że podoba mi się jego styl pisania, więc w przyszłości może sięgnę po coś jeszcze.

Jeśli tematyka zaginionych książek i rękopisów Was zainteresowała to sięgnijcie też po książkę Kinga Znalezione nie kradzione. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 CZYTAM - POLECAM , Blogger