Czuła Przewodniczka

Czuła Przewodniczka

 Ocena 2/3

 


Czuła Przewodniczka jest kolejną książką o podróżowaniu w głąb siebie i odnajdywaniu własnych wewnętrznych osobowości. Najczęściej nosimy w sobie kilka z nich: Potulną, Królową Śniegu, Męczennicę, Dziką Dziewczynkę oraz Serdeczną. Często przemawia przez nas jedna z tych osobowości i w znacznym stopniu kieruje naszym życiem. Autorka po kolei analizuje wpływ wywierany na nasze życie przez każdą z tych osobowości. Autorka wielokrotnie w swojej publikacji odnosi się do książki Biegnąca z wilkami, którą też przeczytałam jakiś czas temu i podobieństwa między tymi książkami są dla mnie mocno widoczne. Autorka też stara się pisać swoją książkę w formie krótkich historii mających pomóc w zobrazowaniu omawianego w danym momencie problemu. Książka zawiera także sporo odniesień do osobistego życia autorki oraz do prowadzonych przez nią wykładów i warsztatów. Natalia de Barbaro tłumaczy kobietom jak stawiać granice, osiągać wyznaczone cele i zachować wewnętrzną równowagę. Książka nie zachwyciła mnie tak jak Biegnąca z wilkami, możliwe, że zachowałam zbyt małą odległość między tymi dwoma tytułami. Jeśli jednak nie czytałaś jeszcze Biegnącej z wilkami, a zastanawiasz się nad sięgnięciem po Czułą Przewodniczkę to zrób to, a nie poczujesz się zawiedziona. Książka zawiera bowiem dużo ciekawej treści, która daje do myślenia. 

Podrzutek - piąte opowiadanie mojego autorstwa

 

                                                                               Podrzutek


Jazda motocyklem w upalne dni bywa uciążliwa, dlatego w takie dni staramy się zawsze szukać cienia. Tak było również tego pamiętnego dnia, gdy zjechaliśmy na parking leśny, by coś zjeść i się schłodzić. Podczas gdy mąż szykował posiłek ja starałam się uwiecznić ten moment na zdjęciach. Nagle usłyszałam za sobą pisk opon i trzaśnięcie drzwiami. Korciło mnie, by od razu się odwrócić i sprawdzić co się dzieje, jednak coś mnie przed tym powstrzymało. Przełączyłam telefon w tryb selfie, by obserwować to co dzieje się za moimi plecami. To co ujrzałam było dziwne, z samochodu w pośpiechu wyskoczył mężczyzna, a w ręku trzymał czarny worek. Nawet nie kłopotał się z upychaniem go do znajdującego się nieopodal śmietnika tylko rzucił nim w zarośla po czym wsiadł do samochodu i szybko odjechał. O tym co widziałam powiedziałam szybko mężowi, oboje uznaliśmy, że mężczyzna zapewne wyrzucał w lesie śmieci. Podczas posiłku miałam wrażenie, że ten worek mnie jakoś  do siebie przyciąga. W dodatku wydawało mi się, że słyszę jakiś dziwny dźwięk, którego wcześniej w lesie nie było. Moja ciekawość była silniejsza i musiałam podejść obejrzeć worek, choćby tylko zerkając na niego. Mąż tylko przewrócił oczami stwierdzając, że i tak nie dam spokoju jeśli tego nie zrobię. Rozejrzałam się pospiesznie upewniając się, że mężczyzna na pewno odjechał i podeszłam do worka. Był dziwnie mały jak na worek pełen śmieci, gdy przykucnęłam, żeby mu się lepiej przyjrzeć zobaczyłam, że się lekko poruszył. Najpierw myślałam, że to wiatr, ale efekt się powtórzył. W dodatku na nowo usłyszałam jakiś dźwięk jakby miauknięcie? Wbrew zakazowi męża, by nie dotykać worka w pośpiechu go rozerwałam. W tej samej chwili zaczęłam głośno krzyczeć, w środku bowiem znajdował się mały rudy kotek. Mąż, który przybiegł jak tylko usłyszał mój krzyk teraz spoglądał mi przez ramię nie wiedząc za bardzo co powiedzieć. Gdy mąż pośpiesznie pakował nasze rzeczy, ja szybko sprawdziłam, gdzie znajduje się najbliższy komisariat policji, oboje uznaliśmy, że sprawę należy zgłosić. Umieściłam kociaka bezpiecznie pod kurtką i ruszyliśmy w drogę. Na komisariacie przyjęli zgłoszenie, ale oczywiście jak to najczęściej bywa opis sprawcy nie wystarczył, bo niby jak mają go w taki sposób odnaleźć. Rozczarowani mieliśmy już opuścić komisariat w poszukiwaniu jakiegoś weterynarza, gdy przypadkowo otwarłam galerię zdjęć w telefonie, a tam znalazłam to czego potrzebowałam. Z dumnie podniesioną głową zawróciłam do biurka policjanta pokazując mu zdjęcie mężczyzny oraz numerów tablicy rejestracyjnej. Okazało się, że obserwując to co dzieje się za mną zrobiłam przy okazji kilka zdjęć nawet o tym nie wiedząc. W końcu moje ciągłe wpatrywanie się w telefon na coś się przydało. Kotka zbadał weterynarz, na szczęście nic mu się nie stało. A jakie były jego dalsze losy? Cóż od tamtej pory mamy w domu małą rudą kulkę, która właśnie kolejny raz przeciąga się na kanapie. 


PS. Opowiadanie jest po części prawdą, bo jak wiecie jeździmy motocyklem, lecz kotka jeszcze nie spotkaliśmy na swojej drodze. Jednak jak to się mówi wszystko jest w życiu możliwe..

Przeszłość zawsze Cię dopadnie prędzej czy później...

Przeszłość zawsze Cię dopadnie prędzej czy później...

 

 Ocena 3/3



Rzadko sięgam po literaturę młodzieżową, jednak biorąc pod uwagę to, że kolejny raz tego typu książka przypadła mi do gustu sądzę, że powinnam to robić częściej. Książkę nabyłam dzięki jednej z aukcji charytatywnych Kociej Łapki. Tak naprawdę książka zaczęła mnie interesować już od samego początku, było w niej napięcie, które zmieniało się w zależności od rozwoju akcji. Ciągłe uczucie zainteresowania towarzyszyło mi do samego końca, a zakończenie sprawiło, że byłam zaskoczona, bo moja czujność też została uśpiona. Ruby Marshall ze względu na rozwód rodziców zmuszona jest zmienić szkołę i przenieść się do innego miasta. Tam ze względu na swój specyficzny kolor włosów i fakt, że zmienia szkołę w ostatnim roku nauki wzbudza spore zainteresowanie wśród innych uczniów. Pewnego dnia Ruby znajduje kartkę z napisem "Wiem, że to ty" przyczepioną do drzwi swojej szafki. Dziewczyna zaczyna obawiać się, że ktoś dowiedział się o tym co wydarzyło się przed wieloma laty, a co przysporzyło dziewczynie problemów w późniejszym życiu. Niestety już po kilku dniach w nowej szkole ktoś zaczyna rozpuszczać plotki na temat Ruby, jedna z nich sugeruje, że dziewczyna kogoś zabiła. Gdy w szkole dochodzi do morderstwa Ruby staje się główną podejrzaną, bo to ona jako ostatnia widziała zamordowanego ucznia żywego i nie ma świadków na potwierdzenie swojego alibi. Ruby może liczyć na życzliwość tylko dwóch osób chłopaka, który wspiera ją i zachęca do powrotu do gry na pianinie, oraz dziewczyny od której jeszcze do niedawna nie spodziewałaby się takiej życzliwości. Dziewczyna zaczyna ufać obojgu czując się samotna zwierza się im ze swoich lęków i problemów. Niestety nie zdaje sobie sprawy z tego, że od jednej z tych osób powinna się trzymać z daleka. Książkę polecam czytelnikom w każdym wieku nie tylko z młodszego rocznika. 

Copyright © 2014 CZYTAM - POLECAM , Blogger