Szara Dama

Szara Dama

 Ocena 2/3


Szara dama to historia młodej dziewczyny Anny Scherer, która wpada w oko bogatemu szlachcicowi i ten postanawia pojąć ją za żonę. Początkowo mężczyzna bardzo zabiega o względy Anny często obsypując ją podarunkami. Wszystko zaczyna się zmieniać gdy para po ślubie wyjeżdża do zamku Les Rochers wtedy młoda kobieta zostaje uwięziona w jednym z jego skrzydeł i tam jest nadzorowana przez męża i służbę. Jej jedynym pocieszeniem w smutku jest jej służąca Amanda w której znajduje powierniczkę swoich trosk. Pewnego dnia w wyniku przypadku Anna jest świadkiem czegoś czego nigdy nie powinna zobaczyć, cała sytuacja powoduje, że wraz z Amandą musi uciekać z pałacu. Kobiety przez długi czas muszą się ukrywać, a Pan de Tourelle wciąż podąża ich śladem. W końcu kobiety znajdują sprzymierzeńca, który stara się im pomóc, jednak nie będzie w stanie ochronić ich obu...  

Święta handlarki starociami

Święta handlarki starociami

 

 Ocena 2/3


W tej książce przenosimy się do Londynu w roku 1865, gdzie różnice kulturowe i finansowe są mocno widoczne, a ubóstwo i bogactwo od razu dostrzegalne. W mieszkaniu nad stajnią na Paradise Row mieszka Sally Suggs, która wraz z ojcem trudni się handlem starszyzną. Gdy ojciec dziewczyny z roku na rok coraz bardziej podupada na zdrowiu to Sally przejmuje na siebie obowiązek utrzymania rodziny. Sally dzień w dzień mierzy się z przeciwnościami losu, a jej jedyną radością jest pozostawiona jej przez zmarłą matkę piękna klacz imieniem Flower. Mimo, że dziewczyna ma naprawdę niewiele to za to co uda jej się zarobić pomaga też innym w ten sposób trafia na trzech chłopców, którzy dzięki niej zyskają później szansę na lepsze życie. Sally mimo ogromnej samodzielności może liczyć na pomoc Kelle'go innego handlarza starociami. Początkowo Kelly działa Sally na nerwy, uważa go za ciągłego dowcipnisia, który nie myśli poważnie o życiu. Dziewczyna przypadkowo poznaje też młodego weterynarza, który ofiaruje pomoc dla jej starego schorowanego konia. Przypadek sprawia, że koniem Sally zaczyna interesować się sporo ludzi ponieważ tej rasy już od dawna nie sprowadza się do Anglii, więc piękna Flower dwukrotnie pada łupem złodziei. Te wydarzenia powodują, że dziewczyna dostrzeże jak wiele osób wokół dobrze jej życzy i chce jej pomóc, łaskawszym okiem spojrzy też na Kellego łącząc z nim handlowe siły. Sally zyska też szansę, by spełnić swoje największe marzenie, jednak nie będzie przekonana czy to rzeczywiście droga dla niej... Początkowo książkę czytałam na zasadzie zaczęłam to już skończę, bo jakoś nie porwała mnie ta historia. Na szczęście ja zawsze daję książce szansę i w tym wypadku znowu utwierdziłam się w przekonaniu, że dobrze robię, bo gdy historia się rozkręciła to już pochłonęła mnie do końca i byłam ciekawa czy moje podejrzenia co do końca tej historii się sprawdzą - sprawdziły :) To taka trochę świąteczno - zimowa historia o nie traceniu nadziei na odmianę swojego losu oraz o tym , że ofiarowane dobro powraca. 

Opowieść starego lustra

Opowieść starego lustra

 

 Ocena 3/3


Czyżbym znalazła kolejną ulubioną polską autorkę? Muszę przyznać, że po lekturze Opowieści starego lustra jestem zachwycona tą powieścią. Przemawia w niej do mnie wszystko od lekkości pióra autorki poprzez piękno całej historii, a na cudownej okładce skończywszy. To idealne połączenie świątecznej opowieści z magią i historią rodzinną w tle. Zazwyczaj książki w których bohaterki przenosiły się w czasie w dodatku za pomocą jakiś przedmiotów nie szczególnie mnie ciekawiły. Tutaj jednak przeszłość tak płynnie łączy się z teraźniejszością, że w ogóle mi to nie przeszkadza. Każdy kto sięgnie po Opowieść starego lustra z miejsca polubi główną bohaterkę delikatną, wrażliwą a zarazem mającą swój temperament Alicję. To dzięki niej po wielu latach wyjaśnią się historie rodzinne rodu Wilkanowskich, a dawno zaginione osoby ponownie się odnajdą. Alicja pracuje w przytulnym sklepiku Pana Teodora, tam pomaga klientom wśród wielu unikatowych przedmiotów znaleźć idealny prezent. Zrządzenie losu sprawia, że do Alicji również trafia niezwykły prezent w postaci starego lustra, które pozwoli jej zajrzeć w przeszłość i to dosłownie. Młoda kobieta za sprawą magii przenosi się do XIX wiecznych Brzezian wcielając się w guwernantkę poznaje historię, zwyczaje i tajemnice starego dworu oraz jego mieszkańców. Tam też spotyka mężczyznę, który sporo namiesza nie tylko w jej magicznym życiu. Książka jest pełną ciepła historią o miłości, przyjaźni, dawaniu sobie drugiej szansy, wybaczaniu i odnajdywaniu szczęścia w sobie i wokół siebie. A w połączeniu z opisem zimowego Krakowa (do którego po lekturze tej powieści mam ochotę się wybrać) zarówno współczesnego jak i tego z XIX wieku oraz świątecznych zwyczajów i tego niezwykłego czasu przygotowań do Wigilii jest to po prostu doskonała świąteczna historia którą zwyczajnie trzeba w tym grudniowym czasie przeczytać. Po lekturze Opowieści starego lustra mam taki niedosyt, że na moją czytelniczą listę trafiły już kolejne trzy powieści tej autorki. 

Śmierć nadchodzi jesienią

Śmierć nadchodzi jesienią

 Ocena 3/3

 

Agatha Christie ma w swoim dorobku sporo powieści i opowiadań różnej treści, bowiem oprócz pisania typowych kryminałów autorka miała w swoim życiu etap w którym zafascynowała się okultyzmem i wtedy też powstało kilka mrocznych historii. Idealnym dowodem na to jest książka Śmierć nadchodzi jesienią, która zawiera osiemnaście opowiadań skupiających się na tematyce istnienia duchów i nawiedzonych miejsc. Mimo, że dwa opowiadania przeczytałam już kiedyś w innych zbiorach to pozostałe szesnaście czytałam po raz pierwszy. Ten zbiór opowiadań doskonale oddaje wszechstronność pisarki, jej umiejętność odnajdywania się w innych gatunkach oraz łączenia historii o duchach z rozwiązywaniem kryminalnych zagadek. Ciężko byłoby mi stwierdzić, które opowiadanie podobało mi się najbardziej, bo każde miało w sobie tę żyłkę ciekawości, a niektóre wywoływały nawet lekki dreszcz i szybsze bicie serca. Sporo opowiadań opierało się również na analizowaniu ludzkiej psychiki, bowiem ich bohaterami byli psychiatrzy którzy głównie zajmowali się badaniem przyczyn obłędu i urojeń. Takie zbiory opowiadań to idealny wybór dla osób, które jeszcze nie znają twórczości Agathy Christie, albo nie mają czasu na czytanie powieści. Inne propozycje zbiorów opowiadań znajdziecie na moim blogu. 

Porachunki bezimiennej pisarki

Porachunki bezimiennej pisarki

 

 Ocena 2/3


Każdy czytelnik marzy czasami o tym aby wniknąć w umysł swojego ulubionego pisarza i posiąść jego umiejętności pisarskie. Co powiecie na to, że istnieje taki zawód o nazwie ghostwriter, który polega na umiejętnym przejęciu czyjegoś stylu pisania i wypowiedzi tak, by wszyscy sądzili, że w dalszym ciągu należy on do autora pod którego ghostwriter się podszywa. Silvana Sarca tym właśnie zarabia na życie tworzy za autorów ich książki, gdy oni np. nie wyrabiają się w terminie lub mają jedynie ogólny pomysł na książkę, ale nie potrafią tego zebrać w całość. Silvana nie zamyka się na żaden gatunek: raz potrafi znanemu lekarzowi stworzyć książkę medyczną, później dla wykładowcy uniwersyteckiego stworzy książkę podróżniczą, a nawet nie będzie miała problemu w tym, by wkroczyć w tematy duchowości. Vani bo tak najczęściej po prostu nazywana jest Silvana chociaż tak łatwo zmienia swoją osobowość na papierze to w życiu osobistym jest raczej odludkiem, typem samotnika, który nie poświęca zbyt wiele czasu na kontakty z ludźmi. Sytuacja zmienia się, gdy ogromną inteligencję i przenikliwość Vani dostrzegają dwaj mężczyźni z którymi połączy ją dosyć silna więź z jednym emocjonalna a z drugim bardziej zawodowa. Dzięki temu pierwszemu kobieta poczuje co to znaczy ponownie po tylu latach samotności znowu się zakochać, a ten drugi da jej szansę na rozwinięcie nie tylko jej umiejętności ghostwriterskich ale i profilerskich co w przyszłości zapewni Vani nowe ekscytujące zajęcie. Silvana ubiera się dosyć ekscentrycznie jednak jej cięte riposty sprawiają, że tej postaci nie da się nie lubić. Porachunki bezimiennej pisarki to zdecydowanie dobra propozycja na zbliżające się długie zimowe wieczory. 

Ta chwila

Ta chwila

 Ocena 2/3

Czasami każdy z nas marzy o podróżach w czasie i o tym, żeby podczas swojego życia zobaczyć jak najwięcej ciekawych miejsc. Bohater powieści zyskał taką szansę jednak bardziej była ona dla niego przekleństwem niż szansą na ciekawe życie. Wszystko za sprawą tajemniczej latarni którą Arthur Costello dostał w prezencie od ojca. Miejsce to było owiane złą sławą, bowiem dziadek Arthura po jednej z wizyt w latarni zniknął w tajemniczy sposób na wiele lat, a potem odnalazł się zamknięty w zakładzie psychiatrycznym. Arthur obiecał swojemu ojcu że nigdy nie otworzy tajemniczych drzwi ukrytych w piwnicy latarni. Jednak po wpływem emocji postanawia zerwać dane słowo i po wejściu do tajemniczego pomieszczenia jego życie zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni. W tym momencie rozpoczyna podróż, która według klątwy będzie trwała dwadzieścia cztery lata, ale dla Arthura będą to tylko dwadzieścia cztery dni. Na samym początku swoich podróży Arthur nawiązuje kontakt ze swoim dziadkiem, bo tylko on przeżył już to wszystko co Arthura dopiero czeka. Arthur znacznie bardziej niż inni dostrzega upływ lat, bo widzi jak w zastraszającym dla niego tempie zmieniają się jego bliscy. Książka miała sporo ciekawych zwrotów akcji, bo nigdy nie było wiadomo gdzie główny bohater pojawi się po kolejnym swoim zniknięciu. Najbardziej zaskakujące było zakończenie, które wywróciło te historię do góry nogami. 

Urodzony w Tybecie

Urodzony w Tybecie

 Ocena 2/3

 

Dawno już nie czytałam żadnej autobiografii, więc przyszedł czas by nadrobić zaległości w tym temacie. Mój wybór padł na książkę Urodzony w Tybecie, która jest historią życia Chögyama Trungpy, który jako niemowlę został rozpoznany jako jedenaste wcielenie Trungpy Tulku przyszłego opata klasztorów w Surmangu. Tybetańscy mnisi wierzą bowiem, że po śmierci jednego opata odradza się on na nowo w ciele innego człowieka. Chögyam został zabrany do klasztoru i oddany na wychowanie mnichom. Gdy był już starszy rozpoczął swoje nauki z różnych dziedzin, głównie skupiając się na zgłębianiu wiedzy ze świętych ksiąg i nauce medytacji. Trungpa opowiada o swoich więziach z poznanymi w ciągu wielu lat nauki nauczycielami, o tym jaki wpływ wywarli oni na jego światopogląd. W czasie gdy odrodzony Trungpa Tulku sprawuje opiekę nad klasztorami na Tybet napadają Chińczycy, którzy stopniowo pod przykrywką opieki nad mieszkańcami zajmują ich ziemie. Początkowo mnichom nic nie grozi, Chińczycy zapewniają ich o swojej przyjaźni i nie wykazują zbytniego zainteresowania życiem klasztornym. Później jednak ich inwazja przybiera na sile przez co Trungpa Tulku jest zmuszony do opuszczenia swojego klasztoru. W tym momencie rozpoczyna się opowieść Trungpy o jego trudnej i niebezpiecznej drodze prowadzącej przez Himalaje. Chögyam ma pod opieką wielu ludzi nie tylko mnichów, których stara się bezpiecznie przeprowadzić do Indii. Przez wiele miesięcy tułaczki grupie doskwiera zimno, głód i zmęczenie, jednak mimo to nie tracą oni wiary, którą pokładają w swoim opacie. Ta pełna wyzwań podróż jeszcze bardziej umacnia wiarę Trungpy i daje mu siłę do szerzenia dalszych nauk. Urodzony w Tybecie to historia człowieka który mimo młodego wieku osiągnął bardzo wiele i nawet nie będąc już opatem klasztoru nadal udzielał swoich nauk zakładając szkoły w Stanach Zjednoczonych, a jego niezwykła biografia przetrwała dzięki jego osobistym wspomnieniom spisywanym przez wszystkie lata, a potem wydanych w tej ciekawej książce. 

Walka o ideały w czasach rewolucji

Walka o ideały w czasach rewolucji

 

 Ocena 3/3


Wiele lat temu miałam taki okres w życiu, że czytałam sporo książek dotyczących Rewolucji Francuskiej oraz wcześniejszego władcy Francji Ludwika XV i jego żony Marii Leszczyńskiej, był to mój ulubiony okres w historii. Gdy poszukiwałam w sieci kolejnych książek do przeczytania i trafiłam na Niebo nad Paryżem wiedziałam, że będzie to idealna lektura dla mnie. Dałam się porwać tej ciekawej historii już od pierwszych stron. Autorka stworzyła dwie bardzo charyzmatyczne postacie. Pierwsza to Lisette Pelletier, kobieta w średnim wieku, która po wielu trudnych chwilach w życiu odnajduje w końcu spokój osiadając w posiadłości państwa de Chauvel i zostając guwernantką ich córki Claire. Kobieta ma opracowany dokładny plan na dalsze lata swojego życia, bowiem po planowanym ślubie swojej podopiecznej Lisette planuje wyjazd do Paryża do swojej krewnej, by wraz z nią poprowadzić rodzinny hotelik. Claire de Chauvel - młodziutka dziewczyna, która kierowana wzniosłymi ideałami postanawia przeciwstawić się woli rodziców i udać się do ogarniętego rewolucją Paryża by tam głosić swoje idee dotyczące równouprawnienia kobiet i mężczyzn oraz ich prawa do decydowania o sobie. Losy obu kobiet cały czas przeplatają się w powieści, jednak one same odnajdują się dopiero dzięki adoratorowi Lisette- Xavierowi. Mężczyznę i Lisette połączy płomienny romans, jednak jeden nieprzemyślany ruch Xaviera sprawi, że Lisette całkowicie się od niego odwróci. Mocno ekspresyjny charakter Chaire wpędzi ją w spore kłopoty, jednak jak zawsze będzie mogła liczyć na pomoc swojej opiekunki i przyjaciółki, która obiecała jej rodzicom, że zrobi wszystko co w jej mocy, żeby ich córce nic się nie stało. Ciekawe zakończenie jest moim zdaniem wisienką na torcie tej powieści. 

Raz, dwa trzy... Giniesz Ty

Raz, dwa trzy... Giniesz Ty

 Ocena 2/3



Nie była to może najśmieszniejsza z książek Aleksandra Rogozińskiego, ale zagadka kryminalna była całkiem ciekawa. Jak zawsze w swoich książkach autor spowodował aż zatrzęsienie bohaterów, więc momentami miałam problem, żeby spamiętać ich personalia. Cała akcja rozgrywa się na planie filmu Jak Cię zabić kochanie 4, gdzie podczas kręcenia jednej ze scen dochodzi do śmierci aktorki, jak okazuje się w czasie śledztwa śmierci zaplanowanej. Agnieszka Wiśniewska będąca wieloletnią dziennikarką pisma Showbiz od dłuższego czasu nosi się z zamiarem zmiany pracy, gdy nagle od swojej przyjaciółki Oliwki dostaje propozycję przejścia do konkurencyjnego pisma Koktajl. Agnieszka żeby dostać tę posadę musi tylko udać się na plan filmowy i zrobić wywiad z Sebastianem Krasińskim, którego życie bardzo interesuje czytelniczki gazety. Niby nic trudnego, gdyby nie fakt, że kobiety po dotarciu do garderoby aktora zastają tam jego zwłoki. Agnieszka i Oliwka zaczynają angażować się w tę sprawę i używając swoich dziennikarskich umiejętności zaczynają przepytywać pozostałych pracowników planu filmowego. Niestety ich zaangażowanie w sprawę nie jest w stanie zapobiec kolejnej zbrodni. Kobiety w toku prowadzonego przez siebie dochodzenia ustalają, że siedemnaście lat wcześniej na tym samym planie filmowym zdarzył się nieszczęśliwy wypadek, a przynajmniej tak wtedy podejrzewano. Śledztwo obu kobiet zatacza coraz szersze kręgi i fakt ten zaczyna komuś przeszkadzać tak bardzo, że jedna z nich ląduje w szpitalu. Komisarz Darski robi co może, by połączyć ze sobą obie sprawy, na szczęście jak zawsze na ratunek przybywa mu nieoceniona Róża Krull. 

 

Zło budzi się wiosną

Zło budzi się wiosną

 Ocena 2/3

 


Na książkę trafiłam podczas majowej akcji charytatywnej wydawnictwa Rebis pt "Tysiące książek za 7 zł" Książkę wybrałam trochę w ciemno sugerując się jedynie opisem na tyle okładki. Okazało się, że jest to całkiem dobry kryminał, z dozowanym odpowiednio napięciem. To seria książek z komisarz Malin Fors, ja jednak zdecydowałam się na dwa tytuły w zasadzie nawet nie patrząc na to czy będę je czytać w jakiejś poprawnej kolejności. Na pierwszy ogień poszedł tytuł Zło budzi się wiosną. Jest to historia komisarz Malin Fors, która w tej części serii wraca do czynnej służby w policji po problemach alkoholowych. Poznajemy Panią komisarz w momencie w którym ta mierzy się ze śmiercią swojej matki. W tym czasie w spokojnym zazwyczaj Linköpingu nagle rozlega się wybuch, który widać z wielu miejsc w miasteczku. W tym momencie Pani komisarz dostaje telefon o tragedii, która rozegrała się na miejskim rynku. W wybuchu zginęły dwie sześcioletnie dziewczynki, a ich matka została ciężko ranna. Malin wraz z zespołem śledczym stara się ustalić czy wybuch był zamachem terrorystycznym, a dziewczynki były przypadkowymi ofiarami czy też celowym działaniem wymierzonym w tę rodzinę. Zespół dochodzeniowy bierze pod uwagę dużo możliwości, gdy trafiają na mężczyznę, który wytoczył prywatną wojnę bankom sądzą, że trafili na właściwy trop, jednak zatrzymany nie przyznaje się do podłożenia ładunku i zabicia dzieci. Malin przez cały czas śledztwa ma wrażenie, że słyszy głosy dziewczynek, które próbują naprowadzić ją na trop swojego mordercy. Muszę przyznać, że te fragmenty pisane przez dzieci i jakby takie rozmowy z duchami najmniej mi się podobały w książce, a czasami nawet przeszkadzały w czytaniu. Malin postanowiła zmienić tok śledztwa i sprawdzić historię rodziny. Dziewczynki zostały adoptowane, a ich prawdziwe korzenie sięgają jednej z najbogatszych rodzin w Szwecji tylko czy ten fakt mógł przyczynić się do ich śmierci? Na Malin czeka jeszcze jedno prywatne wyzwanie, bowiem po otwarciu testamentu matki dowiedziała się o czymś co całkowicie wstrząsnęło jej światem i sprawiło, że musi go teraz poukładać na nowo.. 

wiara czyni cuda?

wiara czyni cuda?

 Ocena 3/3

 

Są takie książki, które sprawiają, że czytając czujemy ciepło w okolicy serca i uśmiechamy się do siebie. Mimo, że historia rozgrywa się już w bardziej jesienno- zimowym czasie to jest ona tak pełna ciepła i nadziei, że temperatura za oknem nie ma żadnego znaczenia. Historia opisana w Podaj dalej wzruszy tak samo w pełni lata jak i w okolicach Bożego Narodzenia. Hania i Arek poznali się przypadkiem i chociaż dzieliła ich różnica wieku od razu zapałali do siebie sympatią, a później uczuciem. Arek został wojskowym a Hanna nauczycielką. Ze względu na charakter pracy mężczyzny młode małżeństwo musiało często zmieniać miejsca zamieszkania. Hanna dzielnie wspierała męża w jego karierze wojskowej przypłacając ciągle przeprowadzki samotnością. Gdy Arek trafia do garnizonu w Trzebiatowie wiedząc, że będzie to jego ostatnia służba para postanawia kupić dom w położonym dwadzieścia kilometrów dalej Śliwinie, by tam w końcu stworzyć swój raj na ziemi o którym od dawna marzyli. Niestety los wystawia parę na kolejną próbę i Arek zostaje wysłany na osiem miesięcy na misję wojskową do Afganistanu. W tym czasie Hanna zatrudnia ekipę remontową, by przygotować ich nowy dom na powrót męża. Oprócz pracy w szkole i prowadzenia kolonii w okresie letnim Hanna decyduje się na zostanie świetliczanką, co całkowicie odmienia jej życie. Przebywanie z dziećmi daje jej namiastkę macierzyństwa, którego do tej pory nie było im dane doświadczyć. Hanna zaprzyjaźnia się z mieszkańcami Śliwina, stając się pełnoprawną mieszkanką wsi stara się stosować do lokalnej zasady Podaj dalej. Polega ona na dzieleniu się z innymi dobrem, które się samemu dostało. Hanna przez osiem miesięcy narażona jest na spory stres związany z niebezpieczną misją męża. Na kilka tygodni przed świętami u kobiety zaczynają pojawiać się niepokojące objawy, które ona uznaje za wrzody spowodowane długotrwałym stresem. Jednak jak to w okresie świąt często bywa małżonkowie będą mieli szansę doświadczyć świątecznego cudu... 


Czas jest mordercą

Czas jest mordercą

 Ocena 3/3

 

Michel Bussi kolejny raz mnie nie zawiódł serwując kryminał najwyższych lotów i pomyśleć, że na jego książki trafiłam kiedyś przypadkiem dzięki aukcji charytatywnej Kociej Łapki. Bussi w zaskakujący sposób potrafi połączyć przeszłość z teraźniejszością. Cała historia rozgrywa się w roku 2016 na Korsyce i przeplatana jest fragmentami wydarzeń z roku 1989, które zostały opisane w pamiętniku głównej bohaterki. Clotilde po raz pierwszy od 27 lat wraca na Korsykę. Wraz z rodziną zatrzymuje się na campingu na którym mieszkała każdego roku będąc tu na wakacjach z rodzicami. Jej powrót u wielu osób przywołuje wspomnienia z dnia 23 sierpnia 1989 kiedy to na łuku drogi auto prowadzone przez ojca Clotilde wypada z drogi powodując śmierć jej rodziców i brata. Clotilde w momencie wypadku miała 15 lat i od tego momentu przez 27 lat zastanawiała się nad tym co tak naprawdę wydarzyło się przed wypadkiem, w swoich wspomnieniach widziała bowiem ojca prowadzącego auto prosto w przepaść tak jakby celowo chciał ich wszystkich zabić. Clotilde po przybyciu na wyspę udaje się wraz z mężem i córką na miejsce wypadku, by złożyć kwiaty i upamiętnić swoją rodzinę. Pojawienie się kobiety po latach jest nie na rękę wielu osobom, które nie chciałyby aby prawda o tym co wydarzyło się przed 27 laty wyszła na jaw. Tymczasem Clotilde otrzymuje dziwną wiadomość, w której ktoś próbuje ją przekonać do tego, że jej matka nadal żyje. Zszokowana kobieta chce dojść do prawdy na temat wypadku w tym celu zaczyna wypytywać pracowników campingu oraz członków swojej rodziny. Gdy jej pytania robią się nie wygodne zaczynają ginąć ludzie..



Historia zaklęta w przedmiotach

Historia zaklęta w przedmiotach

 Ocena: 2/3

 

Lubię gdy piękna okładka cieszy oko, a gdy wraz z nią w parze idzie ciekawa treść to już jest według mnie duet idealny. Uważam, że pomysł na fabułę Antykwariatu cudzych wspomnień był bardzo interesujący bowiem zamiast tylko jednej historii zyskaliśmy kilka, które w ciekawy sposób łączyły się ze sobą. Chociaż książka dotyczy typowo polskich realiów to znajdziemy w niej kilka odniesień do odległych miejsc. Wszystko to za sprawą tajemniczych przedmiotów, które bohaterka powieści Agnieszka odnajduje w antykwariacie swojego dziadka. Każdy z przedmiotów sprawia, że kobieta przenosi się we śnie do miejsca z którego pochodzi dany przedmiot i poznaje historię jego właściciela. Wszystkie znalezione w antykwariacie przedmioty należały kiedyś do odważnych, walecznych kobiet, które wykazując się sprytem i determinacją radziły sobie w zdominowanym przez mężczyzn świecie. Mimo, że może tak to wyglądać to jednak nie uważam, by książka miała jakiś wydźwięk feministyczny bardziej chodziło o przypomnienie z jakimi przeciwnościami musiały się kiedyś mierzyć kobiety. Dzięki takim odbywanym we śnie podróżom Agnieszka ma szansę poznać historię życia członka swojej rodziny, którego nie było jej dane nigdy spotkać. Odbywane we śnie podróże pozwalają jej również łatwiej przeżyć stratę bliskiej osoby. Sporym plusem książki jest to, że nie musimy od razu czytać sporej ilości stron, bo dodatkowe historie praktycznie dzielą książkę na krótsze rozdziały. Książek Pani Wierzchowskiej wcześniej nie czytałam, ale jej styl pisania przypadł mi do gustu. 

Na progu zła

Na progu zła

 Ocena: 2/3

 


To jeden z tych thrillerów w których niby wszystko na początku wydaje się być oczywiste, ale wcale takie nie jest. To sprytnie poprowadzona sieć kłamstw i intryg, która zatacza coraz większe kręgi. Lawsonowie to na pozór zwyczajna rodzina jakich wiele mieszka w spokojnej okolicy na przedmieściach Londynu. To taka zamknięta społeczność, gdzie wszyscy sąsiedzi znają się wzajemnie i spotykają na wspólnych imprezach. Ten sielankowy obraz zmienia się gdy Fiona Lawson wraca pewnego dnia do domu i zastaje w nim dwoje obcych ludzi, którzy właśnie się wprowadzają twierdząc, że całkiem niedawno sama sprzedała im dom. Zszokowana kobieta próbuje dodzwonić się do męża jednak ten ciągle ma wyłączony telefon. Gdy na miejscu zjawia się policja i zaczyna prowadzić śledztwo na jaw wychodzą informacje dotyczące wykroczeń drogowych Brama Lawsona, które ten ukrywał przed żoną. Sprawa staje się dużo poważniejsza kiedy okazuje się, że Bram dopuścił się jeszcze gorszego przestępstwa i chcąc uniknąć kary wplątał się w niebezpieczną grę z oszustami finansowymi którzy grożą nie tylko jemu, ale także jego rodzinie. Książka w ciekawy sposób pokazuje do czego może doprowadzić próba uniknięcia odpowiedzialności za własne czyny i jak niebezpieczne mogą być tego konsekwencje. 

Entliczek Pentliczek

Entliczek Pentliczek

 

 Ocena 3/3


Odkąd zaczęłam czytać kryminały Agathy Christie nieustannie podziwiam przenikliwość umysłu Herculesa Poirot'a. Podoba mi się jego sposób dedukcji i nieustanne opanowanie. W Entliczek Pentliczek Christie doskonale ukazuje swoją medyczną wiedzę na temat trucizn. Fabuła jest cały czas na tym samym poziomie, a ciągłe mylenie tropów sprawia, że książkę przyjemnie się czyta do samego końca. W domu studenckim przy Hickory Road zaczynają ginąć różne rzeczy, zaniepokojona tym faktem pani Hubbard będąca siostrą sekretarki Herculesa postanawia prosić go o pomoc. Początkowo sprawa detektywowi wydaje się dosyć nudna ot zwykłe kradzieże, które w domu pełnym młodzieży mogą się po prostu zdarzać. W dodatku lista rzeczy które zniknęły jest zupełnie niezrozumiała i ciężko znaleźć w tym jakiś sens. Wszystko zaczyna się zmieniać, gdy jedna ze studentek zostaje zabita, a pani Hubbard układa w porządku chronologicznym przedmioty z listy wtedy przenikliwy umysł Herculesa zaczyna po kolei analizować fakty, by odkryć przyczynę wszystkich zaistniałych na Hickory Road zdarzeń. 

Ukryty port

Ukryty port

 

 Ocena 2/3


Mam mieszane uczucia co tej książki, bo owszem mamy zagadkę kryminalną do rozwiązania, ale akcja książki nie wciąga tak bardzo żeby nie można się było od niej oderwać. Po prostu mamy dobry kryminał, ale bez tego mocnego bodźca, który powoduje, że po przeczytaniu lektura mocno zapada w pamięć. Młody mężczyzna po trudnym rozstaniu decyduje się na całkowitą zmianę swojego życia. Przenosi się z gwarnego Londynu do słonecznej Hiszpanii, gdzie odziedziczył stary dom. Oliwer postanawia przerobić dom na hotel, by w pełni zacząć nowe życie. Niestety w czasie prac remontowych w jednej ze ścian robotnicy znajdują zwłoki noworodka. Śledztwo w tej sprawie rozpoczyna Gwardia Cywilna, a już po kilka dniach znalezione zostają kolejne zwłoki, a w niedługim czasie następne. Aniołek z Willa Marina, bo tak nazwano znalezione zwłoki noworodka zapoczątkował lawinę, którą trudno będzie zatrzymać. Gwardia Cywilna i szefująca jej Valentina Redondo muszą odbyć podróż do przeszłości, by tam poszukać informacji mogących doprowadzić do rozwiązania zagadki tajemniczych zbrodni. Śledztwo doprowadzi ich do jednej z najbogatszych kobiet w Hiszpanii, która nie będzie zbyt chętna by zdradzić swoje tajemnice. Moim zdaniem zakończenie było trochę dziwne, bo nagle wprowadzono postać o której wcześniej jedynie cały czas wspominano i nie bardzo rozumiem czemu miał ten zabieg służyć. Sądzę że miałoby to sens tylko w sytuacji jeśli książka ma mieć kontynuację. 

Przeklęty Grobowiec

Przeklęty Grobowiec

 

 Ocena 2/3


Książki dotyczące Starożytnego Egiptu odkrywają przed nami zupełnie inny świat szczególnie gdy nie są to tylko suche fakty, a dobrze napisana powieść. Na Przeklęty Grobowiec trafiłam zupełnie przypadkiem na kiermaszu książkowym. Wcześniej nie znałam tego autora, więc kierowałam się tylko okładką i przeczytanym w pośpiechu opisem z tyłu książki. Książka zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie, bo znalazłam w jej wnętrzu ciekawą historię, która jak się okazało ma swój dalszy ciąg. Przeklęty Grobowiec to w dużej mierze historia dwójki bohaterów skryby Setny, który jest także synem faraona Ramzesa II oraz Sekhet młodej kapłanki i zarazem początkującej medyczki, których losy przypadkowo splatają się ze sobą. Młodzi wzajemnie podziwiają swoje zawodowe zdolności i zaczynają pałać do siebie uczuciem. Jednak o względy Sekhet walczy również starszy brat Setny- Ramesu. W jednym z pilnie strzeżonych grobowców dochodzi do włamania i kradzieży po której z grobowca znika przedmiot mający ogromną moc. Faraon wyznacza grupę ludzi do odnalezienia zrabowanego przedmiotu. Dzięki swoim umiejętnościom Setna i Sekhet pomagają w poszukiwaniach. Książkę czytało mi się bardzo przyjemnie, szkoda tylko, że żeby poznać zakończenie tej historii będę musiała sięgnąć jeszcze po trzy części serii. 

Przerażające choroby i zabójcze terapie

Przerażające choroby i zabójcze terapie

 

 Ocena 3/3



Wielu historyków uważa, że na przestrzeni wieków to głownie liczne wojny dziesiątkowały ludzkość. Są również tacy, którzy uważają, że znacznie bardziej przyczyniły się do tego liczne epidemie. Już od czasów starożytnych towarzyszą one człowiekowi, wciąż nowe, silniejsze i coraz bardziej zdradliwe. Gdy ludzkość zaczyna uodparniać się na jakiś szczep danego wirusa ten zaczyna mutować i pojawia się kolejny bardziej udoskonalony niż jego poprzednik. Ciągła migracja ludzi sprawia, że cały czas pojawiają się nowe wirusy i sieją spustoszenie w kolejnych społeczeństwach. W większości winne są zazwyczaj te same czynniki czyli złe warunki sanitarne i brak odpowiedniej higieny, a to wystarczy, by od infekcji która ogarnęła garstkę ludzi przejść do sporej epidemii. Za złymi zasadami higieny szła również bardzo uboga wiedza medyczna opierająca się w dużej mierze na domysłach, czarnej magii czy leczeniu wielu schorzeń za pomocą tego samego sposobu co nie poprawiało stanu chorych, a wręcz niekiedy przyczyniało się do znacznego osłabienia i tak już nadwątlonego zdrowia. W to przeludnione i całkowicie nieprzygotowane społeczeństwo wkracza ona Dżuma występując w trzech postaciach. Dżumy dymienicznej - infekcja obejmowała cały organizm, do pierwszych objawów należało powiększenie węzłów chłonnych pachwinowych co powodowało ogromny ból przy poruszaniu się. Chorobie towarzyszyła też wysoka gorączka. Dżuma płucna - ta odmiana była przenoszona drogą kropelkową i za swoją lokalizację obierała płuca chorego. Do najbardziej śmiercionośnej odmiany zalicza się dżuma posocznicowa przenoszona przez owady i wywołująca zatory w naczyniach krwionośnych i zabijająca w ciągu kilku godzin. Epidemia zdziesiątkowała ludzkość tak bardzo, że nie nadążano z grzebaniem ciał, a wszechobecny grud i szczury powodowały ciągłe roznoszenie się zarazy. Prócz ogromnych i spektakularnych w swojej skali epidemii społeczeństwa przez lata musiały zmagać się również z bardziej przyziemnymi schorzeniami takimi jak próchnica zębów, podagra, szkorbut czy choroby weneryczne. Przez lata metodami prób i błędów udawało się zaradzić występowaniu tych schorzeń na szeroką skalę np. wymyślając w 1855 roku prezerwatywę. Ludzkość niestety nie cieszy się zbyt długo wolnością bo po pewnym czasie na mapie groźnych chorób pojawiają się trąd i gruźlica. Gruźlica atakowała wszystkie tkanki i narządy swojej ofiary osadzając się głownie w płucach powodując ich zniszczenie. Gruźlica tak samo jak dżuma doczekała się kilku odmian. Gruźlicy płucnej wywoływanej drogą kropelkową i atakującą płuca osoby zarażonej. Gruźlica kręgosłupa która wywoływała stan zapalny tkanki kostnej kręgosłupa. Zmiany w ciele wywołane tą odmianą mogły prowadzić do paraliżu a nawet śmierci. Była również odmiana zwana pozapłucną która skupiała się głownie na jelitach, pęcherzu moczowym czy układzie nerwowym. Trąd wywoływał spore zmiany w wyglądzie fizycznym osoby chorej, wywołując okropne zmiany skórne często połączone z deformacją i gniciem różnych części ciała. Ze względu na swój wygląd ludzie chorzy często byli wykluczani ze społeczeństwa wywołując strach wśród osób zdrowych. Na liście chorób zakaźnych zdecydowanie nie może zabraknąć ospy i odry. Ospa - jej początkowe objawy bardzo przypominają te związane z grypą i objawiają się wysoką gorączką, bólami mięśni i wysypką. W kolejnym etapie na ciele chorego pojawiają się swędzące pęcherzyki, które zmieniają się w wypełnione ropą krosty. Mogą one atakować nie tylko ciało, ale również usta, podniebienie czy gardło. Chorobą można się zarazić poprzez bezpośredni kontakt z chorym lub z rzeczami których dotykał. Ospa również dzieliła się na trzy rodzaje: ospę zwykłą, ospę złośliwą oraz ospę krwotoczną. Ta ostatnia była również zwana czarną ospą ze względu na zmieniony kolor skóry chorego który z powodu pękających pod skórą krost wydawał się robić czarny. Odra była na początku XX wieku uważana za bardzo zdradliwą ze względu na szybkie tempo rozprzestrzeniania się, wizualnie była trochę podobna do ospy bo również powodowała nieprzyjemną wysypkę. Nieleczona odra powodowała szereg powikłań takich jak: zapalenie mięśnia sercowego, zapalenie ucha czy mózgu. Wielu chorób można by uniknąć, gdyby więcej uwagi przykładano do prawidłowej higieny. Jednak w dawnych czasach ludzie żyli w koszmarnych warunkach często w towarzystwie własnych odchodów pozbawieni czystej i bieżącej wody. Kąpiel była luksusem na który niewielu mogło sobie pozwolić. Fakt ten w połączeniu z częstymi wojnami i przeludnieniem dał szansę kolejnej chorobie Hiszpance, która pochłonęła jedną trzecią ludności świata. Choroba dająca typowo grypowe objawy atakowała duże skupiska ludzi przez co często zmagano się z nią w obozach wojskowych gdzie przenosząc się drogą kropelkową dziesiątkowała przebywających razem żołnierzy. Hiszpanka była uważana za jedną z bardziej zdradliwych chorób ze względu na fakt, że wielokrotnie mutowała tworząc nowe silniejsze szczepy, które stawały się odporne na antybiotyki i szczepienia. Gdy ludzkości nie wykańczały zarazy czynili to niestety lekarze nieudolnie eksperymentujący na zdrowiu swoich pacjentów. Przepuklinę leczono wieszając pacjenta za nogi. Przy przeziębieniu zalecano wieszanie sobie na szyi worka pełnego ugotowanych ziemniaków. Początkowo przed wymyśleniem znieczulenia wszystkie amputacje przeprowadzano na w pełni świadomym pacjencie, który zazwyczaj tracił przytomność w wyniku ogromnego bólu. Powszechnym sposobem leczenia wszelkich zaburzeń psychicznych była stosowana przez długi okres lobotomia polegająca na ingerencji w istotę białą w mózgu, co w pełni zmieniało psychikę pacjenta. Po wielu nieudanych zabiegach metody tej zakazano. Książka jest ogromną skarbnicą wiedzy na temat różnego typu chorób i metod ich leczenia. Mimo, że jest to pewnego rodzaju publikacja naukowa to użyty przez autora język jest bardzo przystępny i zrozumiały dla czytającego. Książka poczekała trochę na swoją kolej bo nie chciałam jej czytać z doskoku tylko w pełni poświęcić jej odpowiednią ilość czasu. Ten o ironio znalazłam dopiero, gdy sama trafiłam do łóżka zwalczając przeziębienie. W 2019 roku pisałam o innej książce tego autora czyli Powiesić, wybebeszyć i poćwiartować do której również zdecydowanie warto zajrzeć. Książki są bowiem sporym źródłem doskonale zebranej wiedzy medycznej i historycznej. 

W cieniu zbrodni

W cieniu zbrodni

 Ocena 3/3
 
 

Jeśli lubicie książki o czasach edwardiańskich połączone z wątkiem kryminalnym to W cieniu zbrodni będzie dla Was idealną propozycją. Jest to opowieść o młodej arystokratce Rose, która fascynuje się zagadkami kryminalnymi. Sama próbuje rozwiązywać sprawy kryminalne przez co najczęściej pakuje się w tarapaty. Na szczęście ma swojego anioła stróża w postaci detektywa i kapitana Harrego Cathcartema. Na jednym z licznych bali w których biorą udział młode damy Rose poznaje Dolly Tremaine trochę zagubioną i przestraszoną młodą kobietę z którą postanawia się zaprzyjaźnić oferując jej pomoc w opanowaniu zasad etykiety. Gdy młoda kobieta zostaje nagle zamordowana Rose postanawia samodzielnie rozwikłać sprawę jej śmierci. Interesując się tą sprawą Rose ściąga niebezpieczeństwo na siebie i swoją damę do towarzystwa ma jednak nadzieję, że i tym razem Harry zdoła ją uratować. Gdy Rose w pewnym momencie zmuszona jest do ukrywania się odkrywa u siebie zamiłowanie do wolontariatu któremu z chęcią zaczyna się poświęcać. Książkę czytało się bardzo przyjemnie, autorka zręcznie przeniosła mnie do epoki  edwardiańskiej gdzie podczas lektury mogłam poczuć się jak arystokratka. Trafiłam na nią przeszukując marketowe promocje i mam nadzieję, że kiedyś uda mi się znaleźć inną z książek tej autorki. Jak zdążyłam się zorientować W cieniu zbrodni jest już kolejną z cyklu książek o przygodach Rose, ale nie przeszkadzało mi to w żaden sposób w lekturze. 

Teściowe muszą zniknąć

Teściowe muszą zniknąć

 Ocena 3/3

 

Gdy mam ochotę się pośmiać to sięgam po komedię kryminalną Aleksandra Rogozińskiego, bo mam pewność, że zabawnych momentów w jego książce nie zabraknie. Mimo, że z Różą Krull przeczytałam już kilka książek to po serię z teściowymi sięgam pierwszy raz. Przyznaję, że zaskoczyła mnie ta książka bardzo pozytywnie. Jest pełna ciekawych wątków, a ciągłe waśnie między tytułowymi teściowymi dodają jej tylko smaczku. Po lekturze Teściowych z pewnością sięgnę za jakiś czas po drugą część tego cyklu.  Dwie kobiety, dwie różne osobowości jedyne co je łączy to fakt że są matkami i teściowymi. Kazimiera- kobieta mocno religijna, która sporo czasu spędza na słuchaniu Radia Święta Jadwiga na które to śle hojne datki. Jedyną przyziemną rzeczą która zaprząta jej głowę jest jej jedyny syn Janusz, którego uwielbia i z którym mimo, że ten ma już żonę chce spędzać jak najwięcej czasu.    Maja to zupełne przeciwieństwo Kazimiery bowiem popiera związki LGBT sama żyjąc w konkubinacie i uważając siebie cały czas za młodą babkę. Występuje też w obronie wszystkiego czego się tylko da.     Obie panie niezbyt za sobą przepadają, a każde ich spotkanie kończy się awanturą. Dopiero problemy ich dzieci sprawią że obiorą wspólny front. Gdy Janusz zostaje oskarżony o morderstwo, a Amelia znika bez śladu starsze panie łączą siły, żeby rozwiązać sprawę przez którą życie ich dzieci jest zagrożone.           

każdy z nas coś ukrywa...

każdy z nas coś ukrywa...

 Ocena 3/3



Zanim sięgnęłam po Terapeutkę słyszałam już opinie o tym, że to dobra książka. Ja jednak podeszłam do niej bez żadnych oczekiwań i miło się zaskoczyłam. Książka wciągnęła mnie od samego początku. To ciągłe uczucie napięcia i ekscytacji które towarzyszyło mi przy czytaniu sprawiało że z ogromnym zainteresowaniem przewracałam strony. Gdy nie miałam czasu  czytać to cały czas myślami wracałam do książki. Tak jak główna bohaterka w pewnym momencie podejrzewałam wszystkich, a to oznacza, że autorka świetnie wykonała swoje zadanie praktycznie cały czas wodząc mnie za nos. Może dlatego zakończenie tak bardzo mnie zaskoczyło. Autorka kolejny raz doskonale wniknęła w ludzką psychikę. To kolejna książka która będzie wysoko w moim czytelniczym rankingu.                                           Alice i Leo po kilku miesiącach spotykania się postanawiają ze sobą zamieszkać i wybierają dla siebie dom na zamkniętym osiedlu w Londynie. Niestety już po pewnym czasie w ich sielankowym życiu pojawia się rysa, która zapoczątkuje lawinę kolejnych wydarzeń. Alice w dosyć szokujący sposób poznaje historię domu i poprzednich domowników, Leo bowiem kupując dom zataił przed nią bardzo ważną informację i nie chodziło tylko oto, że poprzednia lokatorka tak jaj jej siostra miała na imię Nina. Był to jednak główny bodziec dla którego Alice zaczęła badać historię życia poprzedniej lokatorki próbując rozwiązać sprawę jej nagłej śmierci. Jednak mieszkańcy osiedla doskonale znający się od lat nabierają wody w usta usiłując przemilczeć ten temat. Alice w trakcie swojego śledztwa zaczyna podejrzewać każdego po kolei nawet Leo, szczególnie gdy odkrywa, że nie jest dokładnie tym za kogo się podawał. Kobieta czuje się zaszczuta przez mieszkańców osiedla, a jedyną osobą która chce z nią rozmawiać na ten temat jest detektyw któremu tak samo mocno zależy na rozwikłaniu sprawy śmierci Niny. A co jeśli wypowiedziane przez sąsiadkę zdanie: nie ufaj nikomu dotyczyło również jego? Terapeutka to jeden z lepszych thrillerów B.A.Paris po który warto sięgnąć. 
 

Ciało Obce

Ciało Obce

 Ocena 3/3



    Gdy kilka lat temu trafiłam na książkę Sfinks Robina Cooka wiedziałam, że będzie to autor dla mnie. Praktycznie od razu polubiłam jego thrillery medyczne za sporą ilość medycznych szczegółów jednak pozbawioną mocno drastycznych opisów jak to ma miejsce u Tess Geritsen. Robin Cook łączy w ciekawy sposób świat medyczny i kryminalny dając czytelnikowi dreszczyk emocji połączony z medyczną wiedzą i zagadką kryminalną do rozwiązania. W związku z tym, że nie mam czasu na chodzenie po bibliotekach szukałam książek Cooka do swoich prywatnych zbiorów, jednak moje poszukiwania musiały potrwać kilka lat, bo jak się okazało książki te rzadko były wznawiane, więc pozostało mi szukanie ich po antykwariatach internetowych i na allegro. Mimo, że książka nie jest jakoś mocno gruba to ilość tekstu na każdej ze stron jest całkiem spora co może być wyzwaniem dla osób, które nie lubią małego zbitego tekstu. Ten fakt również dla mnie był lekką przeszkodą w szybszym czytaniu książki. Amerykanka Jennifer Hernandez podczas oczekiwania na wykład w jednej z sal medycznych przysłuchuje się informacji podawanej w programie stacji CNN w którym poruszany jest temat turystyki medycznej. W nadawanym właśnie programie pada informacja o nagłym zgonie pacjentki w szpitalu w Nowym Delhi. Dla Jennifer ta informacja jest mocno szokująca, bo jako zmarła zostaje wymieniona jej babcia Maria Hernandez z którą Jennifer jest bardzo zżyta. Według informacji CNN kobieta zmarła na zawał serca po zdawałoby się rutynowej operacji biodra w szpitalu w Queen Victoria Hospital w Nowym Delhi. Roztrzęsiona kobieta najpierw próbuje zweryfikować otrzymane informacje, a potem wyrusza w podróż do Indii. Na miejscu Jennifer czuje się naciskana przez władze szpitala w sprawie dotyczącej sposobu zabezpieczenia zwłok swojej babci, szpital bowiem nie posiada nawet własnej kostnicy. Kobieta mimo nacisków władz szpitala wstrzymuje się z podjęciem tej trudnej decyzji bowiem cały czas ma w pamięci fakt, że serce jej babci było zdrowe i to niemożliwe by tak nagle przeszła zawał. Gdy młoda kobieta kolejnego dnia budzi się w hotelu trafia na wiadomości CNN które podają informację o kolejnym zgonie w tym samym szpitalu w którym umarła jej babcia. Kolejnym czynnikiem nakłaniającym Jennifer do wstrzymania się z decyzją o ciele babci jest fakt, że sposób w jaki umarł drugi pacjent jest identyczny jak ten dotyczący Marii Hernandez. Cała sytuacja skłania kobietę do rozmowy z doktor Laurie Montgomery która jest uznanym patomorfologiem a mając na względzie babcię Jennifer z którą też była mocno związana zgadza się na osobiste przyjrzenie się tej sprawie... 
 

Bibliotekarka

Bibliotekarka

 Ocena 2/3

 

Przyznam od razu, że gdyby nie tytuł który przykuł moją uwagę to może nigdy nie sięgnęłabym po te książkę. Sama fabuła nie była zła, nawet całkiem ciekawa niestety przez to, że akcja rozgrywa się w czasach stanu wojennego to dla osoby w moim wieku była ona trochę niezrozumiała. Wiele pojęć i opisów zwyczajów z tamtych czasów sprawiło, że momentami książka była w moim odczuciu nudna. Niemniej jednak dużym plusem jest tutaj główna bohaterka mecenas Zuza Lewandowska, która wykazuje się dużą inteligencją, sprytem i ciętym językiem w czasie prowadzonych przez siebie spraw. Zuza postanawia rozwiązać sprawę morderstwa bibliotekarki, które wydarzyło się wiele lat wcześniej. Podejmując się tego wyzwania nie wie, że w ten sposób naraża się wielu osobom. W toku prowadzonego przez Panią Mecenas śledztwa wychodzi na jaw, że ofiarą mordercy pasły jeszcze dwie inne bibliotekarki, w dodatku kobiety znały się i wspólnie pracowały nad porządkowaniem bibliotecznych zbiorów. Gdy na jaw wychodzi, że jedna z kobiet była spokrewniona z wysoko postawionym urzędnikiem i być może przez to zginęła Zuza jeszcze bardziej interesuje się tymi sprawami. W czasie śledztwa Zuza odkrywa powiązanie między jedną z kobiet, a znanym w Płocku filatelistą, który również nie żyje. Teraz Pani Mecenas musi sprawdzić czy była to tylko przypadkowa znajomość czy ważny krok w śledztwie. Tylko czy uda jej się rozwiązać sprawę zanim dopadną ją ludzie którzy nie chcą by sprawa bibliotekarek została rozwiązana. 

Trzynaście zagadek

Trzynaście zagadek

 

 Ocena 3/3


Jestem bardzo zadowolona z wyboru Trzynastu zagadek na kolejną lekturę. W ogóle bardzo lubię książki Agathy Christie, jednak po lekturze tego kryminału stwierdzam, że zdecydowanie wolę te z uroczą panną Jane Marple niż z popularniejszym od niej Herculesem Poirot. Panna Marple jest dystyngowaną starszą panią, która uwielbia zagadki kryminalne i wykazując się wnikliwą analizą ludzkiej natury doskonale radzi sobie z ich rozwiązywaniem. Trzynaście zagadek to idealny wybór dla osób, które nie chcą zagłębiać się w jedną historię kryminalną tylko wolą kilka krótszych historii, a tu mamy ich aż trzynaście.                 W książce mamy kilkoro bohaterów, każdy z nich opowiada znaną sobie historię kryminalną licząc na to, że inni domyślą się jej rozwiązania. Praktycznie w każdym opowiadaniu sposób śmierci był inny, więc nie miałam poczucia, że znowu czytam o tym samym. Wszystkie z przedstawionych zagadek zmuszały czytelnika do wnikliwych rozmyślań i nie podawały rozwiązać na tacy. Nie dawały w zasadzie również możliwości na szybsze domyślanie się rozwiązania. Trzynaście zagadek rozbudziło mój apetyt na lekturę kolejnych przygód panny Jane Marple. 

w ciszy krzyczy...

w ciszy krzyczy...

 

 Ocena 2/3


Do końca nie wiem co myśleć na temat tej książki, bo zanim w ogóle pojęłam jaki jest jej przekaz musiałam przeczytać sporo stron. Początkowo na pierwszy plan wybija się tylko wszechobecny seks, a to mocno psuje odbiór książki. Nie czytałam wcześniejszych części, bo książkę otrzymałam w prezencie i zapewne została wybrana przypadkowo. Ogólnie książka nie była zła jednak nie zainteresowała mnie na tyle by sięgnąć po wcześniejsze części. In Silence She Screams to historia trzech organizacji Patience, Midnight Mayhem oraz Elite Kings, które żyją według ściśle określonych zasad. Z Patience wywodzi się Lilith, która całe życie spędza w tej organizacji gdzie jest szkolona do świadczenia usług seksualnych oraz do doskonałego posługiwania się bronią i walki wręcz. Zarówno Patience jak i Midnight Mayhem opierają swoją działalność na zasadzie występów dla publiczności, są czymś w rodzaju cyrków z tą różnicą, że w Patience co jakiś czas zabija się ludzi. Od lat Midnight Mayhem wraz z Elite Kings starają się unicestwić Patience, w wyniku ich działań organizacja upada, a Lilith trafia do Midnight gdzie poznaje Kyrina i Elia z którymi nawiązuje bliską relację opartą głownie na intymnej bliskości. Ich miłosny trójkąt rozciąga się na znaczną część książki co moim zdaniem po pewnym czasie robi się dosyć nudne. Akcja w książce zaczyna się rozkręcać dopiero w momencie gdy Lilith w wyniku podejrzeń Kyrina o szpiegostwo zmuszona jest do powrotu do Patience a tam poznaje prawdę o swoim życiu. Lilith była traktowana z ogromnym okrucieństwem i poddawana wielu aktom przemocy co miało wzmocnić jej charakter i zrobić z niej maszynę do zabijania. Dziewczyna przez długi czas nie była świadoma tego o się z nią działo ponieważ organizacja poddała ją praniu mózgu pozbawiając jej wielu wspomnień. Dopiero pomoc ze strony Kyrina i Elia i wspólne działanie obu organizacji pomogło Lilith w odnalezieniu spokoju i odzyskaniu wspomnień. Spokój ten jednak nie trwał długo, bo w idealnie dobrany trójkąt miłosny nagle wdarła się śmierć ponownie wprowadzając mrok do serca Lilith. 
We Mgle

We Mgle

 

 Ocena 2/3


Ten thriller nie porwał mnie jakoś mocno był typowym przedstawicielem swojego gatunku, który po prostu czytasz gdy masz wolną chwilę. Jessica Shaw pracuje jako prywatna detektywka i zajmuje się odnajdywaniem zaginionych osób. Podczas przeszukiwania baz danych Jessica dostaje maila ze zdjęciem zaginionej dziewczynki. Kobieta rozpoznaje na zdjęciu samą siebie z dzieciństwa. Jessica postanawia pojechać do Eagle Rock żeby przeprowadzić własne śledztwo w sprawie śmierci Eleanor kobiety, która prawdopodobnie była jej matką. Jessica na pogrzebie swojego ojca sprzed dwóch lat zobaczyła tajemniczego mężczyznę którego rozpoznała później na nagraniu z policyjnego śledztwa dotyczącego zaginięcia młodej studentki. Kobieta próbuje nawiązać kontakt ze śledczym żeby ustalić jego powiązanie ze swoim ojcem. Do Jessici zgłasza się dziennikarz, który oferuje jej swoją pomoc w prowadzonym śledztwie twierdząc, że temat ten interesuje go, gdyż morderstwo Eleanor i tajemnicze zniknięcie jej córki miało miejsce w czasie gdy on sam mieszkał w Eagle Rock. Jessica wypytując o wydarzenia z przed 25 lat zwraca na siebie uwagę wielu osób, przez co po kilku dniach pobytu w Eagle Rock zaczyna być śledzona przez czarny samochód. Czy Jessice uda się ustalić dlaczego zginęła Eeanor i czy Tom Shaw, który okazał się być zupełnie innym człowiekiem w rzeczywistości był jej ojcem? 

Klucz

Klucz

 

 Ocena 3/3


Na spotkanie autorskie z Panem Marcinem Walczakiem w moim mieście poszłam praktycznie bez żadnych oczekiwań. Kilka dni wcześniej przeczytałam informację o tym, że powstała książka której akcja rozgrywa się w moim rodzinnym Ostrowie Wielkopolskim i sam ten fakt zadziałał jak bodziec do udziału w spotkaniu. Okazało się, że spotkanie upłynęło w przyjemnej atmosferze Autor opowiadał o swoich zainteresowaniach i inspiracjach oraz uraczył nas pięknym recitalem muzycznym. W końcu przyszła pora, by zapoznać się także z jego twórczością sięgając po Klucz. Muszę przyznać, że przepadłam już po kilku stronach, potrafiłam czytać do późnych godzin nocnych żeby tylko skończyć rozpoczęty rozdział. Czułam się tak jakbym odbywała jakiś wirtualny spacer po moim mieście poznając je z innej perspektywy. Myśl o tym , że opisywane wydarzenia rozgrywały się niedaleko mnie jeszcze bardziej potęgowały moje zainteresowanie tą książką. Autor bardzo zręcznie przeplatał fikcję literacką z autentycznymi ulicami i budynkami Ostrowa. Z zapowiedzi na ostatnich stronach wynika, że mają powstać kolejne części tego cyklu po które z ogromną przyjemnością sięgnę. Po lekturze Klucza mogę zdecydowanie stwierdzić, że Pan Marcin ma nie tylko talent muzyczny, ale również pisarski. Akcja powieści rozpoczyna się w momencie w którym z wieży Kościoła wypada młoda dziewczyna. Początkowo uznane zostaje to za samobójstwo. Jednak Aneta Socha dziennikarka, która po wielu latach powraca do swojego rodzinnego miasta i rozpoczyna pracę w Głosie Ostrowskim uważa inaczej. Przypadkowo znajduje telefon ofiary i w ten sposób uruchamia własne śledztwo. Aneta dociera do wielu informacji, które mogą pomóc policji w rozwiązaniu sprawy, nie dziwne więc, że po pewnym czasie do kobiety zgłasza się policjant oraz badający sprawę prokurator. Wspólnie udaje im się ustalić, że na terenie miasta działa sekta okultystyczna kierowana przez osobę zwaną Prorokiem. Niestety odkrycie tych faktów nie zapobiega kolejnym morderstwom. W związku z tym kobieta otrzymuje propozycję która narazi ją na niebezpieczeństwo, ale da też szansę na zaistnienie w dziennikarskiej branży. Książkę gorąco polecam, bo to doskonale napisany kryminał, a dodatkowo ciekawy spacer historyczny bo Autor nawiązuje również do dziejów historycznych Ostrowa Wielkopolskiego. W sumie to ciekawym pomysłem byłby taki spacer śladami Klucza w towarzystwie Autora. Książka zdecydowanie będzie wysoko w moim czytelniczym rankingu mimo, że mamy zaledwie początek stycznia. 

Holocaust oczami dziecka

Holocaust oczami dziecka

 

 Ocena 3/3


Kot Mali to prawdziwa historia Mali Szorer, która jako jedyna ze swojej rodziny przetrwała Holocaust. Mala miała dwanaście lat, gdy Niemcy wkroczyli do Polski, również w jej rodzinnym Tarnogrodzie tworząc getto. Mala dzięki swojemu odmiennemu wyglądowi, miała bowiem w przeciwieństwie do reszty rodziny jasne włosy bardziej przypomina Polkę niż Żydówkę wykorzystuje ten fakt do częstego opuszczania getta w poszukiwaniu pożywienia dla swojej rodziny. Dziewczynka chodziła do sąsiednich miast prosząc o jedzenie i opowiadając zmyślane historie, by nie zdradzić swojego prawdziwego pochodzenia. Mali wiernie towarzyszy kotka imieniem Malach, która podczas ich pobytu w lesie ostrzega ją przed niebezpieczeństwem pozwalając jej się w porę ukryć. Malach po hebrajsku znaczy anioł i Mala wierzyła, że kotka jest jej Aniołem Stróżem. Dziewczynka przez długi czas ukrywała się w lesie zdobywając jedzenie dla swoich bliskich, jednak pewnego dnia była świadkiem zgromadzenia Żydowskich mieszkańców Tarnogrodu na placu w celu pozbawienia ich życia. Mali udało się w ostatniej chwili uciec do lasu i tym samym uniknąć losu reszty swojej rodziny. Mala po tych wydarzeniach jeszcze przez długi czas ukrywa się w lesie praz po raz odwiedzając swój rodzinny dom i pozostałego przy życiu dziadka. Dziewczyna wiedziała jednak, że nie da rady przetrwać w ten sposób zimy i postanowiła zgłosić się do pracy do Niemiec nadal udając Polkę. Dziewczynka nie posiadała jednak żadnych dokumentów, jednak kolejny raz wykazała się sprytem i wraz z inną Żydówką obmyśliła plan umożliwiający im wyjazd do pracy. Mala w tę trasę zabrała swoją kocią przyjaciółkę wzbudzając zdziwienie współtowarzyszy. Mala wiele razy musiała udowadniać swoją polskość, by uniknąć aresztowania w tym celu zmieniła imię na Stefania. Dziewczynka dzięki nauce w klasie wraz z Polakami znała polskie modlitwy i wiersze oraz hymn co pomogło jej przekonać żołnierzy Niemieckich oraz tych którzy podejrzewali ją o Żydowskie pochodzenie do swojej polskości. Mala rysuje przed czytelnikiem obrazy, które psychicznie załamałyby nie jednego dorosłego. Jej determinacja i siła walki zadziwiły nie jedną osobą, większą część wojny przetrwała rodząc sobie sama i mając za towarzyszkę jedynie kotkę. To przez co przeszła mocno odcisnęło się na jej psychice i pamięci pozwalając jej na spisanie swoich wspomnień w postaci pamiętnika. Uważam, że książki takie jak Kot Mali, Dziewczynka w czerwonym płaszczyku czy Dziennik Anne Frank są bardzo potrzebne, bo nie tylko dorosłym, ale przede wszystkim młodym pokazują czym był Holokaust i jak ważne jest to, by do takich wydarzeń nie dopuścić w przyszłości. 

A ty co jesteś w stanie zrobić żeby osiągnąć swój cel?

A ty co jesteś w stanie zrobić żeby osiągnąć swój cel?

 

 Ocena 3/3


Alek Rogoziński zachwycił mnie swoją Babką z zakalcem i od tego czasu zdążyłam przeczytać już pięć jego książek i prawie wszystkie dostały ode mnie najwyższe noty. Po pięciu książkach zdążyłam się już przyzwyczaić do sporej ilości bohaterów, choć początkowo zastanawiałam się czy będę się w stanie w tym wszystkim połapać. Podoba mi się często dosyć uszczypliwe poczucie humoru autora oraz to, że nie musi umieszczać swoich bohaterów w zagranicznych realiach żeby ich perypetie były ciekawe. Dzięki temu, że wszystkie książki Rogozińskiego pokazują różne zakątki naszego kraju znalazłam już kilka miejsc do których miałabym ochotę pojechać. Ruszają castingi do najgłośniejszego filmu w historii polskiego kina "Pocałunku królowej". Na casting zgłaszają się bardziej i mniej znane osoby chcące zabłysnąć dzięki roli w filmie. Na swoje pięć minut liczy bardzo Marlena Jens, która po głośnej aferze z przed lat na długie lata wycofała się z show- biznesu grając jedynie niszowe role w niezbyt obleganym teatrze. Marlena już na starcie ma problem ponieważ reżyserem filmu jest jej były mąż, a jego obecna żona zrobi wszystko żeby Marlena nie otrzymała głównej roli w filmie. Gdy okazuje się, że to Krystyna Królikowska otrzymała tak wyczekiwaną przez Marlenę rolę ta nie mogąc pogodzić się z porażką próbuje przekonać koleżankę po fachu, że zdecydowanie lepiej będzie nadawała się do tej roli. Gdy nie osiągnąwszy celu Marlena wraca do domu z wiadomości dowiaduje się, o śmierci swojej rywalki. W dodatku okazuje się, że z pośród kilku osób, które tego dnia były umówione z Krystyną to właśnie Marlena zyskałaby najwięcej na jej śmierci. Niestety nad Pocałunkiem królowej wisi fatum ponieważ nim na planie filmowym spadnie pierwszy klaps okaże się, że Krystyna nie była jedyną która pożegnała się z życiem. Niemniej sławny jak gwiazdy które przychodzi mu przesłuchiwać komisarz Krzysztof Darski musi wykazać się sporą cierpliwością by rozwiązać te kryminalną zagadkę.  Jeśli nie znacie książek Alka Rogozińskiego i rozpoczniecie właśnie od Po trupach do celu to z pewnością nabierzecie ochoty na to by sięgnąć też po inne dzieła autora. 

Copyright © 2014 CZYTAM - POLECAM , Blogger