Antykwariat spełnionych marzeń
Po grudniowym zachwycie powieścią Opowieść starego lustra zdecydowałam się sięgnąć po kolejną książkę Doroty Gąsiorowskiej tym razem wybierając Antykwariat spełnionych marzeń. To kolejna pełna ciepła opowieść o stawianiu czoła przeciwnościom losu, rozliczaniu się z przeszłością i sztuce wybaczania również samym sobie. Emilia od lat kocha książki zatem nie dziwi fakt, że jej miejscem pracy jest antykwariat w którym czuje się zawodowo spełniona. Kobieta tworzy też własną powieść, jednak jest zbyt nieśmiała, by pokazać ją światu. Sytuacja zmieni się gdy do akcji wkroczy jej przyjaciółka, która choć początkowo bardzo namiesza ostatecznie pomoże Emilii w spełnieniu jej pisarskich marzeń. Emilia dzieli swoje życie prywatne między trzy miejsca: wspólne mieszkanie z matką, wyjazdy do ojca i macochy oraz próbę przeniesienia się do domu właściciela antykwariatu Pana Franciszka, którego zmarła żona Zofia, była niegdyś ukochaną nianią Emilii. W ten na pozór poukładany świat nagle wkraczają dwie osoby pierwsza to najbliższa przyjaciółka Zofii - Sara, która po wielu latach nieobecności w kraju postanawia nagle odwiedzić Polskę, by poukładać swoje sprawy i rozliczyć się z przeszłością, a przy okazji wywołać duży zamęt w spokojnym życiu Emilii i Franciszka a drugą osobą jest Szymon tajemniczy pisarz, który nagłym spotkaniem w latarni w Modrzewiowej w pełni zawładnie myślami i sercem Emilii. Autorka w ciekawy sposób łączy współczesność z dawną historią Krakowa dodając powieści sporej dozy ciekawości i pewnego rodzaju niepewności co do dalszych losów bohaterów. Mam już na półce kolejne trzy powieści pisarki, więc zapewne niebawem ponownie powrócę do jej twórczości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz