Barwna opowieść o życiu Króla Słońce - Ludwika XIV
Po długiej przerwie wróciłam do tak lubianych przeze mnie w literaturze czasów ludwikowskich, a to za sprawą powieści Król Cieni, która przenosi czytelnika na dwór młodego Ludwika XIV. Książka jest w pełni fikcją literacką, jednak w bardzo barwny sposób przybliża nam czasy gdy Ludwik XIV został władcą i jak rozpoczął budowę miejsca, które miało oddać w pełni jego majestat - Wersalu. Na dwór Króla Słońce trafiamy za sprawą młodziutkiej Nine La Vienne - córki właściciela paryskiej łaźni, która dzięki podjęciu nauk u swojego wuja perukarza ma szansę pojawić się na dworze. Tam przy okazji audiencji u brata Ludwika XIV - Filipa Orleańskiego Nine może pochwalić się swoimi medycznymi umiejętnościami. Książe zaczyna mocno cenić jej pracę dostrzegając nie tylko jej zewnętrzne piękno ale i ogromną inteligencję. Dzięki jego pomocy dziewczyna zyskuje szansę na spełnienie swojego marzenia, które w tamtym czasie zarezerwowane jest tylko dla mężczyzn. Niestety nim to nastąpi Nine La Vienne będzie zmuszona przejść długą drogę, ocierając się także o śmierć i odnosząc sporo obrażeń ciała. Nine możliwość spotkania najpotężniejszego mężczyzny we Francji przypłaci spotkaniem dwóch innych. Pierwszy przysporzy jej mnóstwa cierpień i omal nie doprowadzi do utraty życia, drugi natomiast da jej szczęście o pragnienie którego nawet się nie podejrzewała. Król Cieni to szczegółowy zapis życia ówczesnej szlachty i dworzan ogrzewających się w blasku Ludwika XIV i pragnących być przez niego zauważonym. To niebezpieczny świat intryg w którym pełna dobroci i niewinności Nine musi mieć się na baczności. Na koniec czytelnika czeka zakończenie, które bardzo mnie zaskoczyło i pokazało tę książkę w innym świetle.
Świetna recenzja! Sama uwielbiam literaturę osadzoną w czasach Ludwika XIV – pełnych przepychu, intryg i ukrytych dramatów. "Król Cieni" zapowiada się na powieść, która nie tylko przenosi w czasie, ale też wciąga emocjonalnie. Nine La Vienne wydaje się być postacią, którą się zapamiętuje. Zaintrygowało mnie zwłaszcza to zakończenie, które – jak piszesz – zmienia odbiór całej historii. Dopisuję tę książkę do swojej listy!
OdpowiedzUsuń