Zatrute pióro
Według mnie to jeden ze słabszych kryminałów Agaty Christie. Tak naprawdę książka zaczęła być interesująca, gdy do akcji wkroczyła Panna Marple Niby temat anonimów, które nagle pojawiły się w dosyć sennym na co dzień miasteczku miał dodać tej książce nieco pikanterii mnie jednak nie zainteresował on na tyle żeby np. zarwać noc dla dokończenia książki. Główny bohater Jerry Burton wraz z siostrą przyjeżdża do spokojnego miasteczka Lymstock, by tam dojść do siebie po dosyć poważnym wypadku. W miasteczku w którym każdy zna każdego nagłe pojawienie się przybyszów z Londynu wzbudza spore zainteresowanie. Gdy tydzień po przybyciu Burtonów pojawia się pierwszy anonim rodzeństwo myśli, że ktoś chce się ich pozbyć z miasteczka. Anonimy zataczają jednak większe kręgi, a zawarte w nich treści są pełne plugawych oszczerstw. Policja i mieszkańcy mają swoje podejrzenia co do autora listów, który w pewnym momencie jedną z adresatek doprowadza do samobójstwa. Tylko czy to rzeczywiście było samobójstwo? I czy na tym tragiczna seria się zakończy? Jerry z pomocą podpowiedzi Panny Marple szuka rozwiązania tej zagadki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz