Dama ze szmaragdami
Prawie każda rodzina ma jakieś tajemnice jedne bardziej mroczne inne mniej. Szczególnie rodziny arystokratyczne mają ich sporo i z wielkim poświęceniem ich strzegą tak, by nigdy nie wyszły na światło dzienne. Młoda, zakochana kobieta ma w krótce stać się częścią bardzo wpływowej rodziny Verinderów, a to za sprawą ślubu z synem Lady Verinder Derekiem. Claire przenosi się do rezydencji Verinderów, gdzie rozpoczyna pozowanie do portretu, który ma być prezentem ślubnym dla młodych od Lady Verinder. Niestety Dwór pod Cisami źle wpływa na jej zdrowie do tego stopnia, że Claire zaczyna obawiać się o swoje życie. By nie popaść w depresję prosi swoją przyjaciółkę Madeline Hyde o przyjazd i dotrzymanie jej towarzystwa przez czas jaki pozostał do ślubu. Madeline po przybyciu na miejsce dostrzega zmiany jakie zaszły w przyjaciółce, najbardziej przeraża ją to, że ta zaczyna nawet tracić włosy. Zazwyczaj racjonalna Claire zaczyna wierzyć, że padła ofiarą klątwy związanej ze szmaragdowym naszyjnikiem w którym przyszło jej pozować do portretu. Kobieta otrzymuje anonim w którym autor utwierdza ją w przekonaniu, że klątwa związana z naszyjnikiem jest prawdziwa. Gdy narzeczona Dereka nagle umiera mieszkańcy Dworu pod Cisami starają się zatuszować sprawę, by uniknąć skandalu. Jednak oddana przyjaciółka zrobi wszystko, by sprawa śmierci Claire została wyjaśniona. Z tego powodu Madeline prosi o przyjazd do rezydencji swojego znajomego lekarza w raz z którym pojawia się sławny detektyw. Prowadzone przez niego przesłuchania mieszkańców dworu wykażą, że praktycznie każdy z domowników ma coś do ukrycia, a z tajemniczą śmiercią przyszłej żony Dereka Verindera miała związek więcej niż jena osoba. Podobało mi się to jak autorka ciekawie budowała napięcie w książce szczególnie w momencie, gdy sprawa śmierci Claire zostaje niby wyjaśniona po pewnym czasie mamy zupełny zwrot akcji i wszystko trzeba wyjaśniać od nowa. Spora ilość bohaterów daje czytelnikowi szansę na typowanie mordercy, jak również narzędzia zbrodni. W końcu w arystokratycznych rodach często spotykano się z bardzo wyrafinowanym sposobem na pozbawienie kogoś życia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz