Żebraczka spod kościoła Świętego Sulpicjusza
Książka stała ponad rok na półce w oczekiwaniu na przeczytanie. Dlaczego aż tyle? Dlatego, że wcześniej nie znalazłam odpowiedniej ilości czasu na to, by się zabrać za tak opasłą powieść. Bowiem Żebraczka spod kościoła Świętego Sulpicjusza swoją objętością pokonała znajdujący się od kilku lat na pierwszym miejscu Paryż i zyskała miano najgrubszej z przeczytanych przeze mnie książek. Czy żałuję czasu na tak długą lekturę? Absolutnie nie, bo mimo swoich 1039 stron okazała się bardzo ciekawa, a historia w niej zawarta mimo dosyć dawnego języka uczyniła książkę bardzo wciągającą. Uroku powieści dodają też ilustracje, bo rzadko spotyka się powieści dla dorosłych wydawane w taki sposób. Dla kogo jest ta książka? Zdecydowanie dla miłośników powieści XIX wiecznych o tematyce intryg, wielkich majątków i dobrze skrywanych tajemnic. Żebraczka spod kościoła Świętego Sulpicjusza jest historią kilku osób, których losy przeplatają się ze sobą w bardzo zagadkowy sposób. Ludzi tych z pozoru nic nie łączy, dzieli ich stan posiadania i pochodzenie, a połączy zawiść i chęć wzbogacenia. Gdy hrabia d'Areynes podupada na zdrowiu postanawia zatroszczyć się o podział swego majątku, przypada on w udziale dwóm wychowanym przez niego sierotom Marii Henryce i kapłanowi Raulowi. Ze względu na złe stosunki z mężem Henryki, hrabia czyni zapis w testamencie ofiarujący część należącą do Henryki jej mającemu narodzić się dziecku. Zapis ten jest przyczyną życiowych nieszczęść wielu ludzi. Prawowite dziecko Henryki bowiem umiera zaraz po porodzie. W tym samym czasie inna kobieta imieniem Joanna rodzi dwie dziewczynki, które zostają jej odebrane niedługo po porodzie, a których będzie nieustannie poszukiwać przez kolejne siedemnaście lat. Obie kobiety połączy znajomość z księdzem Raulem oraz przestępstwo popełnione przez męża Henryki- Gilberta Rollina. Przez całą powieść życie będzie boleśnie doświadczało Joannę czyniąc ją obłąkaną a później bardzo ubogą. Jednak przyjdzie moment w którym ujrzy swoje życie w piękniejszych barwach. Ważną osobą w powieści jest bez wątpienia ksiądz Raul, który jest moim zdaniem takim XIX wiecznym detektywem, bo odznacza się sporą inteligencją i umiejętnie podążą tropem tajemnic rodzinnych. Książkę bardzo dobrze się czytało, mimo tylu stron ani razu nie poczułam się znudzona, ani zagubiona w tej rozległej historii. Na początku przeszkadzał mi jedynie dawny język, który zawsze był objaśniany, ale z każdą kolejną stroną mój wzrok przyzwyczajał się do takiej formy zapisu. Dla miłośników powieści z elementami historycznymi mamy tu bowiem motywy wojny francusko-pruskiej i Komuny Paryskiej książka ta będzie wspaniałym prezentem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz