Skradzione morderstwo

 Ocena 2/3

                                                                                                                                                                      
Jest to pierwszy kryminał Oswalda, który przeczytałam. Trafiłam na niego przypadkiem na aukcji charytatywnej na rzecz kotów. Gdyby nie to, to sądzę, że obok tej książki przeszłabym obojętnie, bo dosyć przeciętna okładka nie zachęca do przeczytania. Jednak ja często działam na zasadzie skoro już mam to przeczytam. Muszę przyznać, że jestem zaskoczona, bo to kryminał na poziomie. Dobrze ułożona intryga i odpowiednio dozowane napięcie oraz trudności w snuciu domysłów. Jedyne do czego mogę się przyczepić to zakończenie, które moim zdaniem mogło trochę bardziej naświetlić przyszłość głównego bohatera. Dodatkowo strasznie mylące było dla mnie pojawienie się na końcu fragmentu tak naprawdę nie wiem czego opowiadania, innej książki? Bo najpierw wyglądało to jak rodzaj epilogu dopiero co zakończonej książki. 
     Inspektor Tony McLean od lat próbuje uporać się z bolesną przeszłością - morderstwem swojej narzeczonej. Gdy dowiaduje się o śmierci mordercy Donalda Andersona budzi się w nim nadzieja, że w końcu będzie mógł zaznać spokoju. Niestety krótko po pogrzebie Andersona który zabił dziesięć kobiet policjanci odnajdują ciało kolejnej kobiety zabitej w taki sam sposób. W mediach na nowo nagłośniona zostaje sprawa sprzed lat, a inspektor ponownie musi zmagać się z demonami przeszłości. Tym razem jest jednak różnica Donald Anderson zyskał przydomek Gwiazdkowego Zabójcy bo zbrodnie popełniał rak w roku w okolicach Świąt Bożego Narodzenia. Jego naśladowca natomiast nie zachował tych ram czasowych i ofiar w krótkim czasie zaczyna przybywać.             

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 CZYTAM - POLECAM , Blogger