Na skraju załamania

 Ocena 3/3

Jak łatwo jesteśmy w stanie ulec manipulacji? Czy to co widzimy i słyszymy jest rzeczywiście prawdziwe? Czy sobie samym możemy w pełni zaufać? A naszym najbliższym? Jak daleko leży granica zaufania do drugiego człowieka? Cass Anderson musi odpowiedzieć sobie na wszystkie te pytania. Musi to zrobić jak najszybciej, każdy dzień zwłoki sprawia, że jej zdolność racjonalnego myślenia spada. Cass jest nauczycielką i wraz z mężem Mathew wiedzie spokojne życie.
Czasami spokój kobiety zakłócają niekiedy drobne zaniki pamięci. Zapomina o drobiazgach jak zabranie torebki z domu, kupienie prezentu. Wygląda to zupełnie niewinnie w końcu każdemu zdarza się o czymś zapomnieć. Po zakończeniu roku szkolnego wyrusza w drogę powrotną do domu i choć ze względu na okropną deszczową pogodę nie powinna tego robić wybiera krótszą drogę przez las. Tam w zaparkowanym samochodzie widzi siedzącą kobietę, Cass zatrzymuje samochód i czeka. Gdy kobieta w samochodzie nie daje żadnych znaków świadczących o tym, że potrzebuje pomocy Cass odjeżdża chcąc na wszelki wypadek zawiadomić policję gdy dotrze do domu. Jednak rozproszona przez SMS zapomina o tym. Gdy po kilku dniach dowiaduje się, że kobieta w samochodzie padła ofiarą mordercy Cassandrę zaczynają dręczyć wyrzuty sumienia, że być może miała szansę na uratowanie kobiety. Poznanie tożsamości zamordowanej i fakt, że morderca nadal przebywa na wolności wywołują u Cassandry wstrząs. Gdy do tego dochodzą głuche telefony Cass dochodzi do wniosku, że wykonuje je morderca, bo mimo że ona nikogo nie widziała to nie znaczy wcale, że on jej nie widział. Kobieta zaczyna popadać w coraz większy stan lękowy, męczą ją nie tylko głuche telefony, ale również fakt, że jej problem z pamięcią się pogłębia. Obawia się, że choroba na którą cierpiała jej matka jest dziedziczna. Pogrążająca się w chorobie kobieta coraz bardziej powierza swoje życie w ręce ukochanego męża, będąc pełna wdzięczności, że on stara się ją wspierać widząc jej pogarszający się stan.
Książka wciągnęła mnie równie mocno co Za zamkniętymi drzwiami. Siedziałam w fotelu pochłaniając stronę za stroną. Mimo, że słyszałam sporo opinii, że Na skraju załamania jest słabsza niż debiut B.A. Paris to po lekturze nie podzielam tych opinii.
Obie książki mają ogromny potencjał i są trzymającymi w napięciu thrillerami psychologicznymi. Nie umiałabym się zdecydować która z nich podobała mi się bardziej. Wiem na pewno, że się nie zawiodłam i po kolejną książkę autorki sięgnę z przyjemnością. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 CZYTAM - POLECAM , Blogger