Paryski Architekt
Zaskoczyła mnie
ta powieść nie była to tylko kolejna opowieść o losach Żydów w
czasie II wojny światowej jakich już sporo czytałam. Paryski
architekt to zupełnie inne spojrzenie na tę tematykę, może
dlatego, że została napisana przez architekta właśnie.
Jest rok 1940 w
Paryżu trwa okupacja niemiecka, architekt Lucien Bernard zmierza na
spotkanie z Augustem Manetem milionerem i właścicielem fabryki,
która w czasie okupacji wytwarza broń dla niemieckiej armii. Manet
chce dokonać rozbudowy swojej fabryki i Lucien liczy na to, że uda
mu się otrzymać to zlecenie. Milioner zgadza się powierzyć
architektowi to zadanie, ale pod jednym warunkiem. Lucien ma
zaprojektować dla niego kryjówkę w której mógłby schować się
dorosły człowiek. Architekt przerażony myślą o pomocy w
ukrywaniu Żydów początkowo odmawia milionerowi. Po długich
przemyśleniach skuszony dużą sumą pieniędzy i możliwością
rozwijania swojego talentu przystaje na propozycję Maneta i tworzy w
jednym z mieszkań skrytkę wmontowaną w filar. Lucien Bernard
otrzymuje obiecane zlecenie i w dodatku zostaje przedstawiony
majorowi Dieterowi Herzogowi z Wermachtu, który będąc pod
wrażeniem projektu architekta zatrudnia go do zaprojektowania fabryk
i magazynów zbrojeniowych dla Rzeszy.
Po pewnym czasie
do Luciena znowu zgłasza się Auguste Manet z prośbą o wymyślenie
kolejnej skrytki, ponownie obiecując mu za to sporą sumę
pieniędzy. Lucien tak jak za pierwszym razem początkowo odmawia,
później jednak budzi się w nim chęć zagrania na nosie Gestapo.
To bowiem przeszukując mieszkanie nie znalazło jego sprytnej
kryjówki.
Lucien Bernard
podejmuje niebezpieczną grę na dwa fronty. Ściśle współpracuje
z Herzogiem, a nawet zaczyna się z nim przyjaźnić, a jednocześnie
projektuje kolejne skrytki służące do ukrywania Żydów. Podoba mi
się zmieniająca się postawa architekta. Początkowo tworzy swoje
projekty tylko dla pieniędzy, jednak, gdy dowiaduje się że jedna z
jego skrytek pozwoliła na uratowanie dwóch osób całkowicie
zmienia swoją postawę. Przestaje myśleć o swoich projektach
jedynie jak o grze w kotka i myszkę z Niemcami, a zaczyna myśleć o
ludziach, którym dzięki swoim projektom zdoła uratować życie. Na
samym początku Lucien ma negatywny stosunek do narodu żydowskiego,
z czasem jednak ulega on całkowitej zmianie do tego stopnia, że
mimo niebezpieczeństwa postanawia zaopiekować się żydowskim
chłopcem, którego po czasie zaczyna traktować jak syna.
Paryski Architekt
to opowieść o odwadze, determinacji, poświęceniu ale i o
zwycięstwie dobra nad złem. W ostatecznym rozrachunku Lucien
zostaje w niezwykły sposób nagrodzony za swoją dobroć zyskując
nie tylko przyjaciół, ale i miłość, której w ogarniętej
okupacją Francji znaleźć się nie spodziewał.
Brzmi ciekawie dodam na liste oczekujacych
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zaintrygowała ta historia. Na pewno kiedyś po nią sięgnę, bo temat Żydów od wielu lat mnie interesuje (polecam powieści Stryjkowskiego), a o ich sytuacji w Paryżu w czasie wojny chętnie poczytam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mam nadzieje ze kiedys znajde czas na czytanie wiekszej ilosci ksiazek ;)
OdpowiedzUsuńFajna recenzja :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa książka, zainteresowała mnie...
OdpowiedzUsuńTaka wciągająca , chociaż temat trudny...
Brzmi naprawdę zachęcająco, wpiszę na listę Jeży :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam jeżowo
Nikodem z https://zaczytanejeze.blogspot.com/
Zapowiada się interesująca przygoda czytelnicza. :)
OdpowiedzUsuń