Gdzie poniesie wiatr
Gdy zaczynałam tę książkę nie sądziłam, że będzie to tak poruszająca lektura. Nigdy wcześniej nie czytałam książek Kristin Hannah więc nie wiedziałam też czego mogę się spodziewać. To była piękna i trudna powieść dotycząca tematu suszy, która w 1934 roku nawiedziła Wielkie Równiny, ludzie potracili uprawy i walczyli z powracającymi co chwilę Burzami Piaskowymi. W tych trudnych czasach poznajemy Elsę Martinelli odważną kobietę którą porzuca mąż i zostawia ją samą z dwójką dzieci. Elsa pracowała od świtu do zmierzchu, by zapewnić swojej rodzinie jakieś pożywienie. Gdy ich sytuacja życiowa była już bardzo trudna Elsa postanowiła udać się wraz z dziećmi do Kalifornii, by tam szukać dla nich lepszego życia. Niestety ich wyobrażenia o Amerykańskim Śnie okazały się zupełnie inne niż rzeczywistość którą zastali. Nikt nie chciał dać Elsie pracy co skłoniło rodzinę do zatrzymania się w obozowisku, które zamieszkiwali już inni emigranci. Mieli tam zostać tylko na chwilę jednak topniejące środki finansowe i niewielkie możliwości zarobku zmusiły ich do dłuższego pozostania w obozowisku. Elsa musiała się w tym czasie wykazywać ogromną odwagą i determinacją ukrywając swoje lęki przed dziećmi. Powieść pokazuje ludzką determinację, chęć przetrwania mimo przeciwności i walkę o zachowanie człowieczeństwa. To historia ogromnej miłości matki do dzieci, która jest w stanie przezwyciężyć każdą napotkaną przeszkodę. To również opowieść o kobiecie która tak bardzo poświęca się dla innych, że zapomina o sobie. Piękne jest także wydanie książki z barwionymi brzegami przez co miałam poczucie że czytało mi się znacznie przyjemniej. Z chęcią przeczytam jeszcze inne książki Kristin Hannah, bo jej lekkość pisania mimo trudnych tematów bardzo mnie zaciekawiła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz