Autopsja
Uwielbiam kryminały i thrillery jednak z twórczością Tess Gerritsen mam spory problem. Jej książki są pełne brutalnych i bezpośrednich opisów zarówno zbrodni jak i zabiegów medycznych i chyba nie do końca mi ten rodzaj bezpośredniości odpowiada. Nie jest to autorka do której książek chętnie będę wracać, ta akurat czekała już długi czas na przeczytanie więc w końcu po nią sięgnęłam. W książce jest sporo akcji, jest odpowiednie napięcie, które zachęca do zagłębiania się w te historię, ale często dosyć brutalne opisy psują cały efekt. Wolę jednak medyczne thrillery Robina Cooka. Książka podzielona jest jakby na dwie części jedną dotyczącą przeszłości oraz te związaną z teraźniejszością. W jednej z nich kobieta imieniem Mila opowiada historię swojego życia, historię mroczną wypełnioną przemocą, budzącą grozę i współczucie. W drugiej części pojawia się detektyw Jane Rizzoli, która w oczekiwaniu na narodziny dziecka przebywa w szpitalu, tam narażona zostaje na ogromne niebezpieczeństwo. Jane i kilkoro innych ludzi zostaje zakładnikami kobiety, która jeszcze w nocy uchodziła za martwą. Za sprawą słów wypowiedzianych do Jane przez porywaczkę tajemnicza sprawa, którą wpływowe osoby starały się ukryć odżywa na nowo. Jane mimo urlopu macierzyńskiego używając swoich kontaktów w policji zaczyna prowadzić swoje śledztwo w tej sprawie, które w pewnym momencie poważnie zagrozi bezpieczeństwu jej i jej nowonarodzonej córki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz