Nieboszczyk sam w domu
Szukacie lekkiej powieści świątecznej przy której możecie się trochę pośmiać? Nieboszczyk sam w domu będzie do tego idealny. Ta komedia kryminalna Alka Rogozińskiego wprawi Was w przedświąteczny nastrój bowiem oprócz typowego dla tego gatunku morderstwa w powieści nie zabrakło opisów przygotowania świątecznych dań, szykowania prezentów czy zimowego widoku za oknem. Nie zabraknie również lubianego komisarza Krzysztofa Darskiego, który wraz z narzeczoną spędza święta u swojej matki w miejscowości o uroczo brzmiącej nazwie Morderczo. Oczywiście autor przyzwyczaił już swoich czytelników do tego, że ilość bohaterów w jego książkach jest dość spora, jednak jak zawsze można bez problemu połapać się w toczącej się akcji. Mieszkańcy kamienicy przy ulicy Spokojnej przygotowują się do świąt, jednak wigilijny wieczór psuje im znaleziony w jednym z mieszkań martwy Święty Mikołaj, a kolejny zostaje uznany za zaginionego. W dodatku z jednego z mieszkań znika cenna kolekcja monet co powoduje że mieszkańcy kamienicy zaczynają nabierać wzajemnych podejrzeń. Do śledztwa komisarza Darskiego i miejscowej policji włącza się dwoje bardzo dociekliwych nastolatków, którzy dla zabicia czasu postanawiają baczniej poobserwować swoich sąsiadów. Podczas tych świąt wielu mieszkańców tej dotychczas spokojnej kamienicy dowie się o sobie wielu nowych rzeczy i na nowo zacznie się zastanawiać nad tym komu tak naprawę może zaufać. W książce mamy mocny motyw gangsterski który przewija się przez całą książkę, a na końcu przyczyni się on do rozwiązania sprawy prowadzonej przez komisarza. Książkę czytało mi się bardzo przyjemnie, było śmiesznie a momentami trochę groźnie. To bardzo ciekawa świąteczna propozycja inna od często spotykanych w tym czasie historii o cudach Bożego Narodzenia.





