Owiana złą sławą metoda leczenia
To jedna z tych książek, która szokuje czytelnika i zostawia w nim emocjonalny ślad. Zawsze lubiłam książki dotyczące tematu psychiatrii i psychologii, więc gdy przypadkiem natrafiłam na propozycję Żony Lobotomisty uznałam, że musi się ona znaleźć na mojej liście książek do przeczytania. Historię Lobotomii poznajemy z dwóch perspektyw pierwszej opowiedzianej przez lekarza, który opracował tę metodę leczenia i uważał, że jest ona doskonała i niezawodna, a także szybka i mało inwazyjna oraz z perspektywy jego żony, która początkowo popiera działania swojego męża w doskonaleniu tej metody leczenia. Powieść jest fikcją literacką jednak została oparta na autentycznej postaci naukowca, który wymyślił Lobotomię, również kilka innych przytoczonych w powieści miejsc i postaci miało odzwierciedlenie w rzeczywistości. W powieści mamy zestawienie dwóch silnych emocjonalnie postaci - pierwszą jest Ruth Emeraldine- Apter która jako pierwsza kobieta zostaje kierowniczką szpitala psychiatrycznego i wraz z mężem Robertem Apterem wprowadza pionierski zabieg lobotomii wierząc początkowo w to, że będzie on pomagał w leczeniu pacjentów cierpiących na silne zaburzenia psychiczne m.in. schizofrenię. W późniejszych częściach książki możemy zaobserwować zmianę podejścia Ruth do lobotomii, jej wyraźną obawę o pacjentów i sposób wykonywania zabiegów przez męża. Kobieta w końcu stanie przed najważniejszą decyzją w jej życiu czy wybrać dobro pacjentów czy nadal nieprzerwanie trwać u boku męża. Robert Apter to genialny naukowiec, który po wielu próbach opracowuje metodę leczenia poważnych schorzeń psychicznych metodą zwaną Lobotomią a później Lobotomią Transorbitalną, która pozwoliła mu na szybsze i częstsze przeprowadzanie zabiegów lobotomii. Swoją metodę uważał za doskonałą, a wszystkie ewentualne niepowodzenia zrzucał na poddanych zabiegom pacjentów. Robert tak bardzo zatracił się w swojej pracy, że przestał przestrzegać zasad bezpieczeństwa i odpowiedniego zabezpieczenia medycznego. Jego obsesja na punkcie przeprowadzanych zabiegów doszła do takiego momentu, że potrafił przeprowadzać ich po kilkanaście dziennie na kilku pacjentach jednocześnie oraz poza bezpiecznym środowiskiem szpitala czy gabinetu zabiegowego. Robert Apter jest doskonałych przykładem na to jak od geniuszu można przejść do obsesji, która zaburza ocenę ryzyka podejmowanych działań. Opisy przeprowadzanych zabiegów są bardzo szczegółowe co jeszcze bardziej podkreśla grozę i czasami brutalność tej po latach owianej złą sławą metody leczenia. Mimo, że to literacka fikcja to książkę bardzo polecam szczególnie tym, którzy lubią tematy medyczne w literaturze, bo po przeczytaniu Żony Lobotomisty będziecie jeszcze długo nosić w sobie jej ślady, to zdecydowanie powieść która zapada w pamięć.