Labirynt duchów

Ocena 2/3

To już ostatni spacer po Cmentarzu Zapomnianych Książek – szkoda, bo tak jak wielu czytelników bardzo przywiązałam się do tej serii. W Labiryncie duchów czytelnik ponownie spotyka się z rodziną Sempere, tym razem za sprawą dorosłego już Davida, jego żony Beatriz i syna Juliana.
Tym razem jednak w książce więcej miejsca poświęcono Ferminowi Romero de Tores z czego osobiście bardzo się cieszę, bo w poprzednich książkach brakowało mi takiej historii Fermina.
Fermin opowiada historię swojej ucieczki z więzienia i podróży statkiem, gdzie niestety trafia w ręce nadkomisarza Fumero, jednak udaje mu się uniknąć śmierci. Dzięki pomocy kapitana statku dociera do wojennej Barcelony, gdzie poszukuje rodziny swojego przyjaciela, by powiadomić ich o jego śmierci. W czasie tej wizyty nad miastem zaczyna się nalot, a Fermin ratuje spod gruzów dziewczynkę Alicję Gris. Niestety podstępny los rozdziela ich podczas ucieczki na dachu jednego z budynków, by doprowadzić do ich ponownego spotkania dopiero po wielu latach.
Podoba mi się wprowadzenie do całej tej historii postaci Alicji Gris, której jako agentce zostaje wyznaczone zadanie odnalezienia zaginionego ministra kultury Mauricia Vallsa. Do pomocy przy zadaniu dostaje kapitana policji Vargasa.
Jak w każdej z książek serii i w tej pojawia się powieść, tym razem jest to Labirynt duchów Victora Mataixa. Za sprawą tej książki Alicja trafia do księgarni Sempere i Synowie, gdzie ponownie po latach spotyka Fermina, który ponownie ratuje jej życie. Podczas prowadzonego śledztwa Alicja trafia też na Cmentarz Zapomnianych Książek, gdzie spędza dużo czasu powracając do wspomnień z dzieciństwa, gdy pierwszy raz odwiedziła to magiczne miejsce. Poznaje również historię życia Izabelli matki Davida, której twarzy David od lat stara się nie zapomnieć.
Czytając Labirynt duchów odniosłam wrażenie, że książka jest tak jakby uzupełnieniem luk w poprzednich częściach całej historii a to za sprawą opowieści snutych przez Fermina i zagadek z przeszłości rozwiązywanych przez Alicję. W tej części serii na karty powieści powraca ponownie Julian Carax i to nie tylko w formie wspomnień rodziny Sempere.
Trochę nie przypadło mi do gustu zakończenie, odniosłam wrażenie, że autor za pomocą Juliana chce mimo wszystko kontynuować historię, którą najpierw postanowił zakończyć.
Cmentarz zapomnianych książek jest serią po którą powinien sięgnąć każdy miłośnik literatury i za pomocą stron odbyć niezapomnianą podróż w to niezwykłe miejsce.

5 komentarzy:

  1. Trochę wstyd się przyznać, ale jeszcze nie czytałem tej serii, choć słyszałem wiele dobrego. :) Nie do końca mój klimat, a gdy lista "do przeczytania" zawiera nieskończoną liczbę tytułów, to tak to się kończy. :D
    Za to muszę przyznać, że zaintrygowałaś mnie tą wzmianką o powrocie Juliana – gdzieś już wcześniej czytałem, że ten wątek został zamknięty, a tu takie cameo. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czyli to jest taka klamra, co spina wszystko, ale autor pozostawia sobie furtkę, gdyby zatęsknił za tyś światem przedstawionym i zapragnął do niego wrócić. Chyba dobry literacki zabieg.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam na półce. Przeczytałam poprzednie części i zastanawiam się czy sięgnąć po poprzednie tomy, czy od razu przeczytać tę część.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zależy czy poprzednie części pamiętasz bo w Labiryncie duchów jest sporo nawiązań do nich

      Usuń
  4. Rina już czytała "Labirynt Duchów", ja nadal czekam na moment, w którym będę mieć czas, aby odświeżyć sobie wszystkie poprzednie tomy. :D Bo już zbyt wiele nie pamiętam.
    O tym, że zakończenie zawiodło/zaskoczyło czytelników już kilkukrotnie czytałem, przez co trochę odkładam lekturę. Ale na pewno przeczytam w końcu!

    Pozdrawiam jeżowo
    Nikodem z Jeże czytają

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 CZYTAM - POLECAM , Blogger