Ocena 3/3
Kilka razy
namawiano mnie na sięgnięcie po książki Szymona Hołowni, ja
jednak dosyć sceptycznie podchodziłam do tego tematu twierdząc –
może kiedyś przeczytam.
W końcu nastąpił
ten moment, że sięgnęłam po książkę Jak robić dobrze i
żałuję, ale jedynie tego, że nie zrobiłam tego wcześniej.
Szymon Hołownia w prosty, bezpośredni, czasami żartobliwy i
wzruszający sposób opisuje swoje afrykańskie życie. W książce
dokładnie tłumaczy czym zajmują się dwie fundacje, którymi
zarządza Kasisi i Dobra Fabryka.
Kasisi to dom
dziecka prowadzony przez siostry zakonne, a w którym schronienie i
opiekę znajdują dzieci w różnym wieku od noworodków po
nastolatków do 21 roku życia. Siostry zapewniają dzieciom dostęp
do edukacji, podstawową opiekę zdrowotną oraz starają się, by
dzieci trafiały do adopcji, głównie dokonywanych przez dalszych
krewnych. Starszym dzieciom Kasisi pomaga znaleźć pracę, by mogły
stać się samowystarczalne i same zaczynały budować swoją
przyszłość.
Dobra Fabryka to
natomiast szpital połączony z hospicjum, gdzie trafiają
potrzebujący z różnych zakątków głównie Rwandy i Konga. A w
którym pracujący tam personel z oddaniem stara się pomagać lub
towarzyszyć w ostatniej drodze życia.
Jak robić dobrze
to nie tylko opowieść o Afryce, ale również o tym jak w
odpowiedni sposób nieść pomoc drugiemu człowiekowi. Bo właściwa
pomoc to nie taka, która uzależnia potrzebującego od pomagającego,
ale taka która potrzebującemu daje szansę na to by w późniejszym
czasie mógł być samowystarczalny.
Kiedyś miałam
okazję, by uczestniczyć w spotkaniu z Szymonem Hołownią, nie
zrobiłam tego jednak, a po przeczytaniu książki bardzo żałuję
swojej ówczesnej decyzji. Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się
jeszcze na takie spotkanie wybrać.